Lodowisko i jego opiekun Marcin Gromala czekają na Zarabiu na miłośników łyżwiarstwa FOT. MACIEJ HOŁUJ
ZIMA. Aura sprawiła, że w święta myśleniczanie nie mogli szusować z góry Chełm, ale mogli ślizgać się na sztucznym lodowisku.
- Czekamy na mróz. Według prognoz ma się on pojawić z 30 na 31 grudnia. Brakiem mrozu nie muszą się natomiast przejmować właściciele sztucznego lodowiska, które na myślenickim Zarabiu działa od dwóch tygodni. Aurę wyręczają tutaj maszyny i system rurek wypełnionych glikolem.
- Lodowisko wyposażone jest w agregat, który w połączeniu z systemem rur utrzymuje odpowiednio niską temperaturę i powoduje, że tworzy się lód - mówi Marcin Gromala, techniczny opiekun obiektu. - Tafla lodowa wytrzymuje temperaturę nawet do plus dziesięciu stopni, choć w takich przypadkach lód jest bardziej miękki.
To pierwsze sztuczne lodowisko w Myślenicach. Od dawna zgłaszano postulat, by władze miasta doprowadziły do powstania takiego obiektu. - Nie wiedzieliśmy, że takie lodowisko istnieje na Zarabiu. Teraz chętnie spróbujemy swoich sił na lodzie - usłyszeliśmy od dwóch młodych mieszkańców Myślenic uprawiających w pierwszy dzień świąt jogging. - Lodowisko ma wymiary 30 na 20 metrów i jednorazowo może bezpiecznie pomieścić 60 ślizgających się osób - mówi Marcin Gromala.
Lodowisko działa wprawdzie "pod chmurką", ale wyposażone jest w niewielki magazyn, w którym można wypożyczyć łyżwy (9 zł. za godzinę i 10 minut jazdy) i kask (3 zł.) Jest także toaleta oraz ławeczki. Godzina ślizgania kosztuje 7 złotych (bilet ulgowy 6 zł.) zaś obiekt czynny jest od godziny 8 do 22 (od 16 rozbłyska nad nim sztuczne oświetlenie).
maciej.holuj@dziennik.krakow.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?