Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lodowisko w Arenie budzi irytację. Długie kolejki, brak szatni i toalet.

Piotr Tymczak
Aby pojeździć na łyżwach w hali Areny, musimy sie liczyć z długimi kolejkami do wypożyczalni. Nie ma tu też szatni.
Aby pojeździć na łyżwach w hali Areny, musimy sie liczyć z długimi kolejkami do wypożyczalni. Nie ma tu też szatni. Fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Krakowianie tłumnie odwiedzają lodowisko w hali w Czyżynach. Skarżą się jednak na spore utrudnienia.

Największa kryta ślizgawka w naszym mieście w Kraków Arenie cieszy się ogromnym powodzeniem. Mieszkańcy są zadowoleni, że mogą pojeździć na łyżwach w największej hali widowiskowo-sportowej w Polsce. Mają jednak uwagi organizacyjne.

- Z lodowiska korzystają setki osób. Szokujące jest to, że nie ma możliwości schowania butów i ubrań w szafkach, tak jak na lodowisku Cracovii, albo pozostawienia ich pod opieką - usłyszeliśmy krakowianina, który na lodowisko przyszedł z córką.

Tak jak inni uczestnicy ślizgawki kurtki położyli na ustawionych przed wejściem na lód ławkach, a buty schowali pod nimi. Byliśmy świadkami, jak dziewczyna po wypożyczeniu łyżew zorientowała się, że nie ma gdzie zostawić dużej torebki, i zastanawiała się, czy nie zrezygnować. Grupa innych młodych osób oddała swoje rzeczy pod opiekę starszego mężczyzny, który przyszedł z wnukami tylko w roli opiekuna-widza.

- Niestety, nie ma gdzie schować ubrań. Cały czas jednak ich pilnujemy. Jak na razie nie było jeszcze przypadku, aby coś zginęło - powiedział nam jeden z ochroniarzy.

W sumie naliczyliśmy trzy osoby z ochrony, które chodzą między ławkami i patrzą, czy ktoś po zdjęciu łyżew nie wkłada jednej pary butów na nogi, a z drugą chce wyjść pod pachą albo w plecaku.

Cennych rzeczy ani ubrań nie można też zostawić w punkcie, w którym wypożycza się łyżwy.

Taka możliwość (za 2 zł) jest w identycznym punkcie z łyżwami przy lodowisku na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego przed Galerią Krakowską. To jednak dużo mniejsza ślizgawka niż ta w Kraków Arenie. Jednak i tutaj wiele osób nie decyduję się na opłatę, tylko wkłada obuwie pod ławki.

Uczestnicy ślizgawek w Kraków Arenie zwracają także uwagę, że jest zaledwie jedna toaleta udostępniona w hali. Chodzi o jedną kabinę... Dodatkowo ustawiono jednak dwie przenośne toalety (toi-toi) na zewnątrz tuż przed wejściem do obiektu.

Korzystających z lodowiska w Arenie irytuje również kolejka do wypożyczenia łyżew (9 zł za parę). Trzeba w niej stać nawet około pół godziny.

Później tłum osób kłębi się w oczekiwaniu na wejście na taflę. Kilka minut przed wyznaczoną kolejną godziną ślizgawki ochroniarz wpusza na lód i pod naporem tłumu w pośpiechu przedziera bilety. Nie może jednak nadążyć.

I tak ci, którzy przyjdą ze swoimi łyżwami albo wypożyczą je wcześniej i ustawią się z przodu kolejki, są na lodzie przed wyznaczoną godziną rozpoczęcia ślizgawki, a inni wchodzą na niego już po tym, jak zegar odmierza godzinę na jazdę na łyżwach.

Skontaktowaliśmy się z Małgorzatą Przedrzymirską, rzeczniczką Kraków Areny, która miała akurat dzień wolny od pracy. Obiecała, że dziś sprawdzi uwagi i zorientuje się, czy jest możliwość poprawy zasad korzystania z lodowiska.

W Kraków Arenie jest ono czynne od 26 grudnia i będzie funkcjonowało do 25 stycznia 2015 r. Za wstęp dla dzieci trzeba zapłacić 5 zł za godzinę, a dla dorosłych - 10 zł.

Wejście na ślizgawkę znajduje się od strony wjazdu południowego, tzn. od ul. Dąbskiej. Parking naziemny jest udostępniany bezpłatnie.

Organizatorzy namawiają do zabrania ze sobą rękawiczek, a w przypadku najmłodszych uczestników ślizgawki - do korzystania z kasków. Lodowisko jest czynne codziennie w godz. 10-21.30. Za jednym razem na taflę może wejść do 200 osób. W godzinach otwarcia lodowiska są półgodzinne przerwy techniczne na czyszczenie lodu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski