Sprawa eksmisji z lokalu restauracji Aromat Caffe obecnych najemców miała jak w dobrym filmie akcji wiele momentów zwrotnych. Były tu: sanepid, straż miejska, policja, a nawet pogotowie, gdy jeden z pracowników lokalu powiedział, że został pobity przez straż miejską. Jest o co walczyć. Lokal znajduje się tuż obok Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II.
Sprawa zaczęła się w lutym tego roku. Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski wypowiedział wtedy spółce Jawar umowę najmu lokalu. 31 maja minął termin wypowiedzenia, jednak właściciele spółki, nie zgadzając się z decyzją burmistrza, nie opuścili pomieszczeń.
Według burmistrza Klinowskiego, za ten lokal powinno się pobierać większy czynsz niż obecnie (za 102 mkw. najemcy płacą 3 tys. zł brutto miesięcznie) a wypowiedzenie umowy odbyło się zgodnie z prawem.
Właściciele spółki Jawar, Robert Koźbiał i Jacek Warchał, nie zgadzają się z decyzją burmistrza. Jak twierdzą, do lokalu mają tytuł prawny, włożyli duże pieniądze w jego remont, a z restauracji żyje kilka rodzin.
- Już musieliśmy zwolnić dwie osoby i zrezygnować z pracownicy sezonowej - mówi Robert Koźbiał. Na razie restauracja jest nieczynna, bo nie ma w niej bieżącej wody.
Właściciele złożyli w sądzie pozew o najście na lokal a także domagają się zabezpieczenia dostępu do lokalu do czasu ogłoszenia wyroku sądu w sprawie eksmisji. Wierzą, że nie będą musieli się wyprowadzać. Gmina z kolei złożyła na Janwar zawiadomienie w prokuraturze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?