Ekspresy na stacji PKP w Miechowie nie zatrzymują się w ogóle. Ten relacji Kraków - Gdynia "dokołował" ok. godz. 10.40 poza obręb semaforów i stanął na dłużej. To zaalarmowało pracowników dworcowego budynku. Okazało się po wejściu do wnętrza zwalistej maszyny, że prowadzący ekspresowy skład osobowy maszynista z Warszawy został porażony prądem. Na szczęście lokomotywy mają wewnętrzne zabezpieczenia i blokady automatyczne, które w takich nieprzewidywalnych sytuacjach, jak ta, powinny odpowiednio zadziałać. I jak widać zadziałały. Tylko dzięki temu nie doszło do tragedii.
O niecodziennym zdarzeniu powiadomiono Prokuraturę Rejonową w Miechowie. Poszkodowanego w stanie ciężkim przewieziono do miechowskiego Szpitala św. Anny. Z racji, iż na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej szpitala było pięciu sztucznie wentylowanych pacjentów, wszystkie respiratory były zajęte, nieprzytomnego porażonego przetransportowano do Szpitala im. Rydygiera w Krakowie. Ekspresowy skład pociągnęła do Gdyni inna lokomotywa. Tę pod prądem, po odczepieniu, odholowano na bocznicę kolejową i zaplombowano. Czeka na ekspertów PKP, którzy zbadają i orzekną, co było przyczyną tak rzadkiego wypadku.
(WOJ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?