Najazd na ekran komputera z otwartą stroną internetową. To obrazki coraz częściej pojawiające się na ekranie telewizora, zwłaszcza podczas emisji seriali (na przykład mego ulubionego „Ojca Mateusza”). Czyli tzw. lokowanie produktu – o czym informuje widza napis pojawiający się na zakończenie projekcji.
Nie wiem, jak Państwa, ale mnie takie nachalne formy reklamy denerwują. Przede wszystkim dlatego że udają, iż reklamą nie są. Zastanawiam się też, jaką mają skuteczność. W końcu jest grupa ludzi, którzy zachowują się jak pies Pawłowa a rebours; czyli reagują przeciwnie, niż zakładali autorzy reklamy, unikając kupowania niezręcznie wpychanego im produktu.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to „lokowanie produktu” to jeden ze sposobów na zdobycie funduszy – film to rzecz w produkcji kosztowna. Nie wiem jednak, czy skórka warta jest wyprawki. Pal sześć seriale, ale w filmach, takoż od tego zjawiska niewolnych, owo lokowanie zabija coś, co drzewiej zwykło się nazywać walorami artystycznymi. Choć nie zawsze.
Właśnie pod kątem ulokowania produktu obejrzałem w ostatnich dniach słynny przed laty, znakomity film „Śniadanie u Tiffany’ego’, zrealizowany na podstawie opowiadania Trumana Capote. Jedna ze scen (skądinąd bardzo sympatyczna, zwłaszcza dla tytułowego przedsiębiorstwa) została zrealizowana w konkretnym, najsłynniejszym, sklepie firmy jubilerskiej, mieszczącym się na Manhattanie.
Film powstał w roku 1961, kiedy o przepisach regulujących lokowanie produktu nikt nie słyszał, podejrzewam więc, że Tiffany za reklamę nic producentom nie zapłacił – może nawet oni musieli pokryć koszty zamknięcia sklepu na czas realizacji zdjęć?
Może przynajmniej teraz telewizje przed emisją tego filmu powinny zwrócić się do owej firmy z propozycją zapłacenia za reklamę? Choćby po to, by uniknąć oskarżeń o tzw. krypciochę…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?