Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łopatami wyręczają gminę

Paweł Szeliga
Monika Tokarczyk boi się wjeżdżać autem pod górę, gdy spadnie śnieg. Zostawia więc auto, idzie do domu i odśnieża swój fragment drogi. - Taki wysiłek mi nie służy, bo jestem w ciąży - żali się
Monika Tokarczyk boi się wjeżdżać autem pod górę, gdy spadnie śnieg. Zostawia więc auto, idzie do domu i odśnieża swój fragment drogi. - Taki wysiłek mi nie służy, bo jestem w ciąży - żali się Stanisław Śmierciak
Rytro/Życzanów. Mieszkańcy Życzanowa są zdani na siebie. Muszą odśnieżać jedyny dojazd do górskiego przysiółka. Gmina tłumaczy, że żadna z firm nie chciała się podjąć zimowego utrzymania stromego podjazdu

27-letnia Monika Tokarczyk parkuje samochód kilkaset metrów od swojego domu w górnej części Życzanowa. Mimo że jest w piątym miesiącu ciąży, chwyta za łopatę i odśnieża fragment drogi, by dojechać do posesji. - Mąż pracuje za granicą, więc mnie nie wyręczy, a z siedmioletnią córką boję się podjeżdżać pod górę po śliskiej drodze - tłumaczy kobieta.

Boją się stromizny
W położonym wysoko w górach przysiółku Rytra taki widok w tym roku nie dziwi. Gdy spadł śnieg, okazało się, że żadna z firm, zajmujących się zimowym utrzymaniem dróg, nie przystąpiła do przetargu na ten odcinek gminnego traktu. Dlatego ludzie muszą sobie radzić sami.

- Minionej zimy przejeżdżał tędy strażacki wóz na gąsienicach, ale w tym roku nie ma po nim śladu - ubolewa 50-letni Tadeusz Pawlik.

- Ludzie starają się sami odśnieżać po kawałku drogi. Ci mieszkający wyżej mają auta z napędem na cztery koła, bo zwykłe
po tak stromej drodze zimą nie wyjedzie - opowiada.

Nie każdego stać na terenowy samochód. Janina Mida część swojej działki udostępnia za darmo mieszkańcom sąsiedniego przysiółka Pod Makowicą, do którego zimą w ogóle nie da się dojechać.

- Zostawiają u mnie auta - opowiada Janina Mida. - Tymczasowy parking działa dopóki nie zejdzie śnieg.

W tym roku zrezygnowała z odśnieżania fragmentu drogi. Po pierwsze nie ma siły, by machać łopatą, po drugie uważa, że to zadanie gminy, która od lat dbała o zapewnienie komunikacji z przysiółkiem. I jakoś dotąd nie było z tym problemu.

- Wysoko są domy, w których mieszkają starsi ludzie - podkreśla. - W razie nagłego zachorowania karetka może do nich nie dojechać. Nawet taka z napędem na cztery koła.

Wójt Rytra Władysław Wnętrzak mówi, że utrzymanie przejezdności bardzo stromej drogi wiodącej do Życzanowa nie jest łatwym zadaniem. Kilometr od trasy krajowej jest dobrze utrzymany, bo odśnieża go pracownik leśnictwa. Codziennie dojeżdża do składnicy leśnej, więc ten odcinek można bez trudu pokonać. Kolejne pół kilometra to już jednak dramat. Droga pnie się ostro w górę, jest wąska i pełna ostrych zakrętów.

- Dlatego nikt nie przystąpił do przetargu na zimowe utrzymanie tego odcinka - wyjaśnia Władysław Wnętrzak. - Sąsiedzi sami tam sobie pomagają i usuwają śnieg z tego fragmentu drogi.

To zadanie gminy
Tymczasem dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu Adam Czerwiński przypomina, że za utrzymanie przejezdności drogi publicznej odpowiada jej zarządca, w tym przypadku gmina.

- Jeśli nikt nie przystąpił do przetargu, to można to zlecenie zaproponować firmie z wolnej ręki, oferując więcej pieniędzy - sugeruje Czerwiński.

Wójt Wnętrzak uważa jednak, że na utrzymanie tak trudnych górskich szlaków nikt się nie zdecyduje. A jest ich w gminie sporo. Na 30 km dróg gminnych odśnieżane są niecałe 24. Po każdym ataku zimy czasowo nie ma dojazdu np. do Obłazów oraz Połomi Wyżnej i Niżnej.

- Ryterskie wiatry nawiewają tam śnieg, więc już kilka minut po przejeździe pługa taka droga znowu jest nieprzejezdna - dodaje wójt. - To syzyfowa praca, której nikt nie chce się podjąć. Stąd problem, z którym mierzymy się każdej zimy.

Zima na drogach
Odcięta Makowica
* Co roku problem z dojazdem mają mieszkańcy przysiółka
Pod Makowicą (948 m n.p.m.). Żyje tam osiem rodzin. W 2013r. zostały one dwukrotnie całkowicie odcięte od świata. Gdy poważnie zachorowała 82-letnia kobieta, na pomoc ruszyli ratownicy GOPR, ale ich skuter zakopał się w śniegu. Na miejsce wysłano śmigłowiec LPR. Najpierw przyziemił na wysokości 20 cm, by mógł z niego wyskoczyć lekarz. Kiedy medyk ratował pacjentkę, goprowcy udeptywali śnieg na łące, przygotowując prowizoryczne lądowisko. - Fragment drogi do przysiółka wiedzie przez teren lasów państwowych - mówi wójt Rytra.

- Nie możemy więc wykładać pieniędzy na jego odśnieżanie. Rozmawiamy z wojewodą na temat komunalizacji gruntu należącego do skarbu państwa, by objąć dojazd zimowym utrzymaniem.

Bywa ekstremalnie
Ryszard Wąsowicz, kierownik Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nowym Sączu przyznaje, że każdej zimy problemy z dojazdem mają mieszkańcy wysoko położonych przysiółków Rytra i Piwnicznej-Zdroju. Dotyczy to także Mogilna i Librantowej, gdzie silny wiatr nawiewa śnieg na drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski