Wypuszczanie narybku łososia do Krzyworzeki, dopływu Raby Fot. Piotr Subik
PRZYRODA. Trzydzieści tysięcy młodych łososi ze Szwecji wypuszczono do beskidzkiej Olszanicy i Krzyworzeki. Tyle samo trafiło do bieszczadzkiej Hoczewki.
Trzeba się spieszyć, bo w workach niewielkie łososie spędziły prawie dobę. Część szybko odjeżdża więc w Bieszczady, reszta zostanie za chwilę wypuszczona do Krzyworzeki, dopływu Raby. Pierwsza partia ryb trafi do potoku Olszanica - jej dopływu; kolejne bezpośrednio do Krzyworzeki w okolicach mostu przy drodze do Raciechowic i u źródeł - w Beskidzie Wyspowym.
Z pieczołowitością czyni to kilkanaście osób - członków WWF Polska i Klubu Przyjaciół Raby. Najpierw trzeba schłodzić wodę w rękawach, potem natlenić ją, przelać łososie do wiaderek i wypuścić w takim miejscu, by od razu nie zabił ich nurt.
- Ich praprapraprapradziadek popłynął w sześćdziesiątym czwartym do Bałtyku i nie mógł wrócić na tarło, bo w sześćdziesiątym ósmym zbudowano mu po drodze tamę na Wiśle. Mają certyfikat, że to łososie z Bałtyku, a nie żadna panga z Wietnamu - mówi pół żartem, pół serio Paweł Augustynek-Halny, przewodniczący KPR.
Żart to rzekome koligacje rodzinne ryb, prawda - dokument pochodzenia i to, że wyginęły, bo wędrówkę do Bałtyku i z powrotem utrudniła im budowla hydrotechniczna we Włocławku. Zniknęły z dorzecza górnej Wisły pod koniec lat 60., wyginęły całkowicie w całej Polsce w latach 80. XX w.
- To szlachetna ryba, dwuśrodowiskowa; przychodzi na świat w rzekach, na kilka lat płynie do morza, a potem wraca na tarło w to samo miejsce, w którym się urodziła - mówi Mateusz Przebięda z WWF Polska.
Reintrodukcja łososia w rzekach dorzecza górnej Wisły to część programu "Rzeki dla życia", które WWF Polska realizuje z Coca-Colą przy współpracy z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Krakowie. Od 2005 r. do kilkunastu rzek na południu Polski, m.in. Raby, Białej Tarnowskiej, Łososiny, Stradomki, Hoczewki i Wiaru wpuszczono około miliona małych łososi.
Na miejsce reintrodukcji gatunku w tym roku wybrano Krzyworzekę i Hoczewkę, bowiem z odłowów kontrolnych wynika, że to właśnie w nich populacja wykazała się największą - choć i tak rzędu promili - przeżywalnością.
- Za pięć lat, kiedy łososie będą wracały na tarło, będą miały łatwiej - bo zapora we Włocławku ma zostać przebudowana - ma nadzieję Mateusz Przebięda.
Piotr Subik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?