Lubi trudne wyzwania

Kilka tygodni temu osiągnął życiowy sukces, jakim był awans do ekstraklasy z ekipą Miasta Szkła Krosno. Michał Baran od kilku sezonów był ważną częścią drużyny, ale kiedy okazało się, że Politechnika Krakowska buduje mocny drugoligowy team zdecydował się na przeprowadzkę.

- Po tak dobrym sezonie miałem sporo ofert, głównie z klubów pierwszoligowych. Chciałem grać, w ekstraklasie nie spędzałbym na parkiecie tyle czasu, ile dotychczas. Gdy pojawiła się propozycja gry w Krakowie, trochę się zdziwiłem. Działacze bardzo o mnie zabiegali i w końcu się dogadaliśmy - mówi Michał Baran.

R8 Basket AZS PK, bo pod takim szyldem występować będzie drużyna w II lidze, zbudował bardzo mocny skład. Baran odpowiadać ma za rozgrywanie.

- Po kilku rozmowach z trenerem Rafałem Knapem doszedłem do wniosku, że to co się teraz tworzy w drużynie, to coś co mi bardzo odpowiada. Jest pełen profesjonalizm, jasno określony cel, jakim jest awans do pierwszej ligi. Spodobało mi się i zdecydowałem się podpisać umowę. Lubię trudne wyzwania - mówi 36-letni rozgrywający.

Doświadczonego koszykarza drużyna z Krakowa bardzo potrzebowała, gdyż jej trzon stanowili do tej pory młodzi zawodnicy, najczęściej studenci Politechniki Krakowskiej. Wszyscy nowi gracze, to koszykarze doświadczeni, którzy mają pomóc drużynie awansować do pierwszej ligi.

Michał Baran pierwszy raz w swojej karierze opuszcza Podkarpacie.

- Jestem wychowankiem Resovii, a grałem jeszcze w Sokole Łańcut z którym awansowałem do pierwszej ligi, w Siarce Tarnobrzeg, z którą udało mi się awansować do ekstraklasy w 2010 roku oraz Mieście Szkła Krosno, z którym najpierw wywalczyliśmy promocję do pierwszej ligi, a ostatnio do __ekstraklasy. Nikt na __nas nie stawiał, ale mając bardzo zgrany team osiągnęliśmy cel - mówi.

Rzeszów i Kraków łączą spore tradycje koszykarskie, ale to niestety odległa przeszłość. W Krakowie działają dwa prężne męskie kluby AGH (I liga) i R8 Basket (II liga), za odbudowę rzeszowskiej męskiej koszykówki odpowiada m.in. Michał Baran.

- Sport wypełnia mi cały czas. Pracuję w Krakowie, a w wolnych chwilach razem z kolegami z rzeszowskich klubów, próbujemy odbudować koszykówkę w tym mieście. Prowadzimy grupy młodzieżowe w Resovii Basket. To trudne zadanie, ale przykład Krakowa pokazuje, że warto czekać. Na pewno będę podpatrywał, jak działacze Politechniki Krakowskiej organizują od podstaw koszykarski klub. Liczę, że na koniec kariery będę mógł zagrać w swoim rodzinnym mieście w __dobrze poukładanym zespole - mówi Baran.