MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubię eksperymentować z dźwiękami

Redakcja
Hardkorowy producent - Donatan Fot. Pokazz
Hardkorowy producent - Donatan Fot. Pokazz
Nowy album nowohuckiej grupy hip-hopowej Yez Yez Yo - "Trzecia część" - to najważniejsze wydarzenie w krakowskim rapie w tym roku. Z okazji wydania płyty rozmawialiśmy z jej producentem - Donatanem.

Hardkorowy producent - Donatan Fot. Pokazz

Co Cię skłoniło, aby zająć się produkcją nowego krążka Yez Yez Yo?
- Chłopaki tworzą od piętnastu lat. Urzekła mnie właśnie ich wytrwałość i determinacja. Poza tym, oprócz sfery czysto technicznej, w muzyce istnieje coś takiego jak dusza. Utwory 3Y mają to coś i to był dla mnie kolejny znak, że warto wspólnie pracować.
Yez Yez Yo specjalizuje się w hardkorowym rapie. Jakie są muzyczne "zasady" tego stylu, których jako producent, musiałeś przestrzegać?
- Najważniejsze wyznaczniki hardkoru to mocny bęben i prosta rytmika. Nie ma tu miejsca na cukierkowość i popowe solówki na pianinie (śmiech). Hardkor jest twardy i agresywny, muzyka musi iść w parze z przesłaniem, dlatego podkłady niosą w sobie zwykle sporą dawkę energii.
Czy pilnując reguł gatunku mogłeś sobie jednak pozwolić na inwencję?
- Oczywiście, wyprodukowałem aż osiem utworów na płytę. W związku z tym wręcz nie mogłem sobie pozwolić na brak inwencji (śmiech). Weźmy kawałek "TRENDowaty" - choć to hardkorowy utwór, zrobiłem go w konwencji lekko orientalnej. Z kolei "Sąd ostateczny", choć to również hardkorowy kawałek, jest jednak dość melancholijny, dlatego pozwoliłem sobie w nim na głębsze pokazanie smutku.
No właśnie: w Twoich podkładach można znaleźć sporą dozę melodii. Skąd ten pomysł?
- Jestem fanem mocnego bębna - moim zdaniem linia perkusji jest podstawą hip-hopowych utworów. Konstruuję więc bity tak, żeby same w sobie były jak najmocniejsze. Nie zapominam jednak o melodii. Bo to ona jest czymś, co zapamiętujemy z każdego nagrania. Dlatego starałem się, aby wszystkie linie melodyczne na płycie były proste i chwytliwe. Lubię eksperymentować z różnymi dźwiękami.
W kilku utworach z płyty pojawia się rytmika reggae. Dlaczego zdecydowałeś się ubarwić nią muzykę Yez Yez Yo?
- W kawałku "Plaża" celowo pomieszałem klasyczne akordy reggae z hip-hopowym bitem. Uzasadnienie jest proste - jamajskie rytmy należą do wyjątkowo "bujających". W połączeniu z dobrym bębnem powstał dzięki temu letni, wakacyjny kawałek.
Jak każdy producent masz na pewno swoje ulubione dźwiękowe patenty. Które z nich zastosowałeś na "Trzeciej części"?
- Uwielbiam synkopy i różnego rodzaju akcenty, dlatego jest ich mnóstwo w moich produkcjach. Jest to zabieg bardzo prosty, ale w muzyce, tak jak i w życiu, prostota jest oznaką funkcjonalności. Cały sekret hip-hopu tkwi w bębnach. Spędzam więc nad partiami perkusji naprawdę wiele czasu - i, z tego co wiem, odbiorcy to doceniają.
Czy raperzy z Yez Yez Yo - Dejo, Żółwik i Sebastian - też mieli wpływ na produkcję podkładów?
- Zazwyczaj przynosiłem podkłady, z których oni wybierali te, które im najbardziej odpowiadały. Nie lubię presji (śmiech). Muszę mieć sto procent dowolności w produkcji.
Czy interesuje Cię również produkcja innych gatunków - soulu, R&B czy popu?
- Nie byłbym dobrym producentem popu. Po prostu nie lubię tej kaszy (śmiech). Pop kojarzy mi się z tandetą. Co innego R&B - to również moja rytmika i klimat. Czasem zdarza mi się zrobić coś w tym stylu.
ROZMAWIAŁ PAWEŁ GZYL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski