Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubię Francję!

Rozmawiał Jacek Żukowski
Karina Lipiarska była najlepsza wśród Polek, zajmując 5. miejsce
Karina Lipiarska była najlepsza wśród Polek, zajmując 5. miejsce FOT. ARCHIWUM ZAWODNICZKI
Rozmowa z KARINĄ LIPIARSKĄ, łuczniczką Grota Zabierzów.

– Gratulacje w związku z brązowym medalem mistrzostw świata w drużynie.

– Dziękuję bardzo. Francja znów okazała się dla mnie szczęśliwa. 11 lat temu też w Nimes zdobyłyśmy złoty medal w drużynie w rywalizacji juniorek.

– Wywalczyła Pani medal w drużynie i 5. miejsce indywidualnie, jest się z czego cieszyć.

– Oczywiście, zwłaszcza, że bardzo mało startowałam za granicą w zeszłym roku. Trzeba było więc przyzwyczaić się do atmosfery zawodów.

– Przed wyjazdem na zawody mówiła Pani, że nastawia się bardziej na walkę w drużynie niż na występ indywidualny.

– Tak, rywalizacja drużynowa była rozłożona na raty i trzeba było się do niej odpowiednio przygotować. Trzeba było zacząć od kwalifikacji. Dzień później walczyłyśmy z Francuzkami o wejście do najlepszej czwórki i wygrałyśmy 232:225, w kolejnym dniu w walce o finał uległyśmy Niemkom 221:225. Pewnie, że była szansa na „złoto”, ale cieszymy się z tego co mamy.

– Walka o brąz była niezwykle zacięta.

– Zgadza się, remisowałyśmy z Białorusinkami 222:222 i dopiero w barażu wygrałyśmy 28:25. Polegało to na tym, że każda z nas (oprócz Lipiarskiej, w reprezentacji były jeszcze Natalia Leśniak z Łucznika Żywiec i Adrianna Żurańska z Unii Pielgrzymka – przyp. żuk) oddawała jeszcze po jednym strzale. Strzelałam jako ostatnia i odczuwałam spora presję, na szczęście udało mi się trafić w „9”.

– W strzelaniach indywidualnych była Pani blisko strefy medalowej.

– Tak, po zajęciu 5. miejsca w kwalifikacjach w pojedynkach pucharowych pokonałam Alenę Tolkacz z Białorusi 6:4, następnie Weronikę Marczenko z Ukrainy 6:5 po barażu, w którym był wynik 10:10, ale moja strzała była bliżej środka tarczy. Niestety w pojedynku o wejście do strefy medalowej uległam Ukraińce Anastazji Pawłowej 4:6. Nie wierzyłam, że będę mogła walczyć o medal indywidualnie.

– To koniec sezonu halowego?

– Tak, czekam na zawody na otwartych torach, pierwszy start będzie pod koniec marca w Pucharze Świata w Chinach. Będzie pięć rund PŚ. Na pewno wystąpię w dwóch, jedna z nich jest we Wrocławiu. Nie wiem jeszcze, czy będę startowała w Pucharze Europy. Na pewno ważnym startem będzie występ na mistrzostwach Europy w Armenii pod koniec lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski