Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubię ten wyścig, myślę o miejscu na podium

Rozmawiał Jacek Żukowski
Marek Rutkiewicz reprezentuje barwy teamu CCC Polsat Polkowice
Marek Rutkiewicz reprezentuje barwy teamu CCC Polsat Polkowice fot. Dariusz Gdesz
Rozmowa. MAREK RUTKIEWICZ, kolarz z Myślenic, po raz 12. wystartuje w Tour de Pologne.

– Jak przygotowywał się Pan do swojego ulubionego wyścigu – Tour de Pologne?

– Przez ostatni tydzień odpoczywałem. Wcześniej byłem przez trzy tygodnie na zgrupowaniu w Zieleńcu, byłem tam z resztą ekipy. Potem startowałem na wyścigu w Czechach. Bez nastawiania się na dobry wynik, pojechałem z marszu, po ciężkich przygotowaniach. To była taka wprawka przed Tourem, próby ataków, bez patrzenia na klasyfikację generalną.

– Liczy Pan, który to już będzie pański start w wyścigu dookoła Polski?

– W 2002 r. wystąpiłem po raz pierwszy. W ubiegłym roku nie pojechałem, więc będzie to mój 12. start. Bardzo zmienił się ten wyścig na przestrzeni lat. Dawniej startowały ekipy I dywizji, teraz te z Pro Touru. Od 2005 r. to najwyższa półka. To bardzo ciężki wyścig. Niby ma tylko dwa górskie etapy, ale te wcześniejsze, płaskie, są bardzo długie, dochodzą do 250 km. Są mocne ekipy, sądzę, że będzie wysokie tempo, powinno być bardzo ciekawie.

– Z reguły dobrze się Panu jechało w Tourze.

– Dziesięć razy byłem w „10”. Zajmowałem wszystkie miejsca oprócz 1. i 2., wygrywałem klasyfikację punktową, najlepszego górala, miałem też przez chwilę koszulkę lidera. Lubię ten wyścig i zawsze się na niego nastawiam.

– W tym roku trasa będzie łatwiejsza niż przed rokiem.

– Tak, w tamtym wyścig był skonstruowany pod typowych górali, teraz są tylko dwa górskie etapy, nie ma długich podjazdów. Raczej więc jest to impreza dla kolarzy, którzy bardzo dobrze radzą sobie w klasykach. Kiedyś przez lata wyścig kończył się w Karpaczu, ciężkim etapem, to mi pasowało.

– Teraz na deser zostaje „czasówka”.

– To znakomity pomysł, frajda dla kibiców, którzy będą mogli zobaczyć kolarzy startujących z Rynku Gł. i wpadających na metę też na nim. Poza tym, etap jazdy na czas powoduje większe różnice w „generalce”, już nie przegrywa się z rywalem, mając np. ten sam czas, a gorsze punkty.

– Na co nastawia się Pan w tej edycji?

– Chciałbym powalczyć o etapowe zwycięstwo i miejsce na podium w klasyfikacji generalnej. Jest to w zasięgu, przy odrobinie szczęścia. Wiem co mówię, w końcu mam za sobą 11 edycji...

– Ale to nie Pan będzie liderem grupy CCC tylko Davide Rebellin.

– Tak to wygląda na papierze. Davide jest dobrym kolarzem od klasyków. Nie sądzę jednak, żebyśmy cały czas jechali pod niego. Po pierwszym górskim etapie wyklaruje się sytuacja. Mamy w ekipie dobrych górali: Tomka Marczyń-skiego, Branislaua Samoilau czy mnie. Wiemy na co kogo stać, zobaczymy jak ułoży się rywalizacja.

– Nie wystąpi Michał Kwiatkowski, zaskoczyło to Pana? Z kolei pojedzie Rafał Majka, ostatnio mocno eksploatowany.

– Nie, to było do przewidzenia, miał wyczerpujące pół sezonu. Rafał jedzie, choć ma wiele przejechanych kilometrów w nogach. W końcu ukończył dwa wielkie toury. Zobaczymy jak potraktuje TdP. Może przejedzie spokojnie płaskie etapy, odpocznie i będzie w wysokiej formie w górach?

– Kto będzie faworytem do zwycięstwa?

– Nie ma faworyta. Często są niespodzianki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski