- W niedzielę, w pierwszym meczu fazy play-off Orlen Ligi, przegrałyście w Sopocie z tamtejszym Atomem 2:3. Ten wynik, w obliczu rewanżu we własnej hali, można uznać za dobry?
- Myślę, że żadnej porażki nigdy nie można uznać za pozytyw. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że „urwałyśmy” tam rywalkom dwa sety, co może nam pomóc w spotkaniu rewanżowym. Do pełni szczęścia pozostaje nam zwyciężyć u siebie za trzy punkty.
- Czego zabrakło, by wygrać nad morzem?
- Ciężko powiedzieć, czego konkretnie. W tych najważniejszych momentach nie było przyjęcia lub skończonego ataku. Nie zdobywałyśmy tych punktów, wtedy, kiedy powinnyśmy i kiedy miałyśmy ku temu okazję. To chyba zaważyło na ostatecznym wyniku.
- W tym sezonie los już kilkukrotnie zestawiał ze sobą Muszyniankę i Atom. W Orlen Lidze najpierw wygrałyście u siebie 3:1, zaś później, identycznie jak teraz, przegrałyście w tie-breaku w meczu wyjazdowym. W Pucharze Polski, znów w muszyńskiej hali, okazałyście się lepsze w pięciu setach.
- Dzięki temu przypadkowi, z pewnością lepiej znamy naszego przeciwnika w walce o dziewiątą lokatę. Obydwa zespoły na pewno nie zaskoczą się wzajemnie, biorąc pod uwagę elementy siatkarskiego rzemiosła.
- Patrząc na statystyki, jesteście już bardzo blisko tego dziewiątego miejsca na koniec rozgrywek. Z Atomem na własnym terenie szło wam do tej pory bardzo dobrze.
- Mecze u siebie są zdecydowanie inne niż te na wyjeździe. Szczególnie, że grając w większych halach, a taką dysponuje Atom (Ergo Arena w Gdańsku - red.), nie czujemy się zbyt pewnie. Jesteśmy przyzwyczajone do naszej małej muszyńskiej hali. Wierzę, że w najbliższym spotkaniu, wykorzystamy atut własnego parkietu. Oczywiście musimy być przed tym meczem bardzo skoncentrowane, nikt się przecież przed nami nie położy, nie odda wygranej bez walki.
- Gdy rozmawialiśmy kilka dni temu, wasz trener Ryszard Litwin stwierdził, że ten sezon nie jest udany dla Muszynianki. Zgodzi się Pani z tą tezą?
- Oczywiście, że nie jest. Ciężko znaleźć jakieś większe pozytywy. Za dużo meczów przegrałyśmy, a tak naprawdę tylko pojedyncze spotkania były w naszym wykonaniu udane. To, jak na Muszyniankę, zdecydowanie za mało. Walka o dziewiąte miejsce w żaden sposób nie poprawia nam humorów, ale teraz niestety, nie da się już nic więcej z tym zrobić.
- Nie pomogły wam też kontuzje kluczowych siatkarek klubu, czyli Anny Grejman oraz Agnieszki Rabki.
- Kiedy wypada podstawowa przyjmująca czy środkowa, to właściwie nie ma połowy pierwszego składu. Nie ma co jednak mówić, co by było, gdyby.
- Jak zaprosiłaby Pani waszych kibiców na sobotnią potyczkę, która zakończy sezon?
-Bardzo liczymy na wsparcie naszych sympatyków. Są z nami, mimo gorszych chwil, więc chcemy im to jakoś wynagrodzić. Mam nadzieję, że pewnym zwycięstwem na koniec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?