Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubimy grać u siebie

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
23-letnia libero Dorota Medyńska chce wraz z koleżankami udanie zakończyć ligowe zmagania
23-letnia libero Dorota Medyńska chce wraz z koleżankami udanie zakończyć ligowe zmagania fot. Mks Muszynianka
Rozmowa. Z Dorotą Medyńską, libero Muszynianki, która chce wygrać z Atomem.

- W niedzielę, w pierwszym meczu fazy play-off Orlen Ligi, przegrałyście w Sopocie z tamtejszym Atomem 2:3. Ten wynik, w obliczu rewanżu we własnej hali, można uznać za dobry?

- Myślę, że żadnej porażki nigdy nie można uznać za pozytyw. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że „urwałyśmy” tam rywalkom dwa sety, co może nam pomóc w spotkaniu rewanżowym. Do pełni szczęścia pozostaje nam zwyciężyć u siebie za trzy punkty.

- Czego zabrakło, by wygrać nad morzem?

- Ciężko powiedzieć, czego konkretnie. W tych najważniejszych momentach nie było przyjęcia lub skończonego ataku. Nie zdobywałyśmy tych punktów, wtedy, kiedy powinnyśmy i kiedy miałyśmy ku temu okazję. To chyba zaważyło na ostatecznym wyniku.

- W tym sezonie los już kilkukrotnie zestawiał ze sobą Muszyniankę i Atom. W Orlen Lidze najpierw wygrałyście u siebie 3:1, zaś później, identycznie jak teraz, przegrałyście w tie-breaku w meczu wyjazdowym. W Pucharze Polski, znów w muszyńskiej hali, okazałyście się lepsze w pięciu setach.

- Dzięki temu przypadkowi, z pewnością lepiej znamy naszego przeciwnika w walce o dziewiątą lokatę. Obydwa zespoły na pewno nie zaskoczą się wzajemnie, biorąc pod uwagę elementy siatkarskiego rzemiosła.

- Patrząc na statystyki, jesteście już bardzo blisko tego dziewiątego miejsca na koniec rozgrywek. Z Atomem na własnym terenie szło wam do tej pory bardzo dobrze.

- Mecze u siebie są zdecydowanie inne niż te na wyjeździe. Szczególnie, że grając w większych halach, a taką dysponuje Atom (Ergo Arena w Gdańsku - red.), nie czujemy się zbyt pewnie. Jesteśmy przyzwyczajone do naszej małej muszyńskiej hali. Wierzę, że w najbliższym spotkaniu, wykorzystamy atut własnego parkietu. Oczywiście musimy być przed tym meczem bardzo skoncentrowane, nikt się przecież przed nami nie położy, nie odda wygranej bez walki.

- Gdy rozmawialiśmy kilka dni temu, wasz trener Ryszard Litwin stwierdził, że ten sezon nie jest udany dla Muszynianki. Zgodzi się Pani z tą tezą?

- Oczywiście, że nie jest. Ciężko znaleźć jakieś większe pozytywy. Za dużo meczów przegrałyśmy, a tak naprawdę tylko pojedyncze spotkania były w naszym wykonaniu udane. To, jak na Muszyniankę, zdecydowanie za mało. Walka o dziewiąte miejsce w żaden sposób nie poprawia nam humorów, ale teraz niestety, nie da się już nic więcej z tym zrobić.

- Nie pomogły wam też kontuzje kluczowych siatkarek klubu, czyli Anny Grejman oraz Agnieszki Rabki.

- Kiedy wypada podstawowa przyjmująca czy środkowa, to właściwie nie ma połowy pierwszego składu. Nie ma co jednak mówić, co by było, gdyby.

- Jak zaprosiłaby Pani waszych kibiców na sobotnią potyczkę, która zakończy sezon?

-Bardzo liczymy na wsparcie naszych sympatyków. Są z nami, mimo gorszych chwil, więc chcemy im to jakoś wynagrodzić. Mam nadzieję, że pewnym zwycięstwem na koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski