Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubimy Janosika, który rozdawał biednym

Redakcja
Prof. Stanisław A. Sroka - historyk, dyrektor Instytutu Historii UJ, autor m. in. książki "Janosik. Prawdziwa historia karpackiego zbója" (wyd. 2004, 2009). Fot. Grzegorz Ziemiański
Prof. Stanisław A. Sroka - historyk, dyrektor Instytutu Historii UJ, autor m. in. książki "Janosik. Prawdziwa historia karpackiego zbója" (wyd. 2004, 2009). Fot. Grzegorz Ziemiański
Podobał się Panu wchodzący właśnie na ekrany film Agnieszki Holland i Kasi Adamik?

Prof. Stanisław A. Sroka - historyk, dyrektor Instytutu Historii UJ, autor m. in. książki "Janosik. Prawdziwa historia karpackiego zbója" (wyd. 2004, 2009). Fot. Grzegorz Ziemiański

ROZMOWA. Z profesorem Stanisławem A. Sroką, historykiem, o słynnym zbójniku

- Tak. Piękne krajobrazy, utrzymana w nastroju tajemnicy muzyka...
A czy porównywał Pan ten film ze słynnym serialem Jerzego Passendorfera?
- Ciągle ten problem przetrawiam. Należę do pokolenia, które serial bardzo kochało, pomimo tego, że był zupełnie ahistoryczny. Film Passendorfera powstawał w realiach obozu socjalistycznego, w którym jednak, wbrew stanowiskom oficjalnym, kraje doń należące nie do końca się lubiły. I reżyser, by nie narazić się kinematografii czechosłowackiej, dla której Janosik był wielkim bohaterem, przesunął akcję na początek wieku XIX. I teraz, gdy powstał film odwołujący się do prawdziwych dziejów zbójnika, trzeba będzie się z tym problemem zmierzyć.
Ambicją autorek było pokazanie prawdziwej, opartej na faktach historii Juraja Janosika. Czy ta obietnica została dotrzymana?
- Generalnie rzecz biorąc, jest to prawdziwa historia Janosika, oparta głównie na protokole jego przesłuchania przed sądem w Liptowskim Mikulaszu z roku 1713. Bohater występuje pod pełnym nazwiskiem Juraj Janosik, jest Słowakiem, film został osadzony w realiach upadku powstania antyhabsburskiego trwającego w latach 1703-1711. Janosik, walczący w powstaniu, wraca w rodzinne strony, zostaje siłą wcielony do wojska, pomaga w ucieczce uwięzionemu zbójnikowi Tomaszowi Uhorczikowi, który później proponuje mu przejęcie swojej bandy. Wiernie przedstawione są napady zbójników na ich ofiary, zeznające później na procesie.
A co się nie zgadza?
- Przede wszystkim wątek innego zbójnika, Turiaka Huncagi, kompana Janosika, granego przez Michała Żebrowskiego. Huncaga zamordował księdza ze wsi Domaniża za to, że ten nie ochrzcił mu potomka. W filmie Janosik pytany o śmierć księdza mówi tylko: "ja nikogo nie zabiłem", podczas gdy protokół podaje, iż wprost wsypał Huncagę.
Zastrzeżenia budzi ponoć także strój bohatera...
- W Muzeum w Rużomberoku znajduje się przypisywana Janosikowi czapka, mająca kształt cylindra. Właśnie tę czapkę utrwalono na wszystkich powstających na Słowacji wizerunkach. W filmie Janosik nosi kapelusz. To drobiazg, ale nie potrafię sobie wytłumaczyć, skąd ta zmiana.
Film fabularny rządzi się swoimi prawami, materiał dokumentalny bywa często uzupełniany fikcją...
- W tym przypadku widać to przede wszystkim w sferze erotycznej. Romanse przypisywane Janosikowi nie są znane ze źródeł historycznych, stwarzało to więc pole do popisu dla wyobraźni autorów.
A kto zdradził Janosika?
- W filmie zdrajcą jest Huncaga, który jednak w jednej ze scen opowiada kompanom, iż Janosika zgubiła karczmarka Anna. To zgadza się z pewną słowacką legendą, wedle której zbója wydała stara zielarka wraz z córką Zofią za 200 dukatów. Ale tak do końca nie wiadomo, kto w rzeczywistości zdradził Janosika. Być może był to Huncaga i za to właśnie Janosik wydał go podczas procesu?
Czy film ma szanse zmienić nasz obraz Janosika utrwalony przez wciąż wznawiany serial Passendorfera?
- Mnie Janosik już zawsze będzie się kojarzył z Markiem Perepeczko. Ale być może ten nowy Janosik, utrzymany - jak mówi sama Kasia Adamik - w stylu Batmana, podbije młodszych widzów, zwłaszcza gdy pojawi się serialowa wersja telewizyjna. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, iż w naszej świadomości funkcjonuje także Janosik legendarny i literacki, bohater wielu powieści i opowieści - ten, który zabierał bogatym i dawał biednym. A tak naprawdę Janosik bogatym co prawda zabierał, ale jeśli coś komuś dawał, to biżuterię dziewczynom... Trzeba będzie się jakoś z tym pogodzić, przecież lubimy wyłącznie zbójników rozdających swoje skarby biednym...
ROZMAWIAŁ: WŁODZIMIERZ JURASZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski