Luboń się nie podda

Paradoksalnie, klub przeżywa kłopoty finansowe i praca na dotychczasowym poziomie jest wyraźnie zagrożona.

- Wycofało się nam kilku sponsorów - mówi prezes Lubonia Edward Bal. - To powoduje kłopot. Jeszcze kilka lat temu te pieniądze by nam spokojnie wystarczały na egzystencję, teraz jest to niemożliwe.

Ubiegłoroczny budżet wyniósł około 100 tys. zł., w tym roku zapowiada się na znacznie mniejszy. - Chylę czoła przed rodzicami zawodników, których pomoc jest nieoceniona - mówi prezes. - Zapewniają około 40 procent naszego budżetu kupując przede wszystkim drogi sprzęt i biorąc na własne barki kwestie transportu zawodników.

A Luboń ma się czym pochwalić patrząc na 2013 r. Miał mistrzynię Polski w maratonie - Stefanię Staszel oraz trzy brązowe medale MP w MTB (Staszel, Agnieszka Bal, Kaja Karkula).- Stefania odchodzi - mówi prezes. - Nie możemy nikomu blokować drogi kariery.

Zawodniczka podąży więc tropem koleżanki - Moniki Żur, która drugi sezon jeździ w grupie 4F Profesional Racing Team, ale wybierze inny team. - Nie mogę jeszcze ujawnić nazwy zespołu, ale jest to polska grupa - mówi Bal. - Jesteśmy małym klubem, prowadzimy szkolenie młodzieży, ale od pewnego wieku nie możemy już wiele zagwarantować zawodnikom, choćby wyjazdów na Puchary Świata czy Puchary Europy.

Luboń wywalczył klubowe mistrzostwo Polski MTB kobiet, w tej klasyfikacji brano pod uwagę tylko wyniki zawodniczek w mistrzostwach Polski. W klasyfikacji generalnej klub ze Skomielnej zajął najwyższe w dotychczasowej historii klubu - 5 miejsce. - Choć mamy kłopoty, to nie zamierzamy rezygnować z rywalizacji, ale będziemy musieli ograniczyć starty, skupiając się na tych najważniejszych - mówi prezes. - Mamy nie tylko Monikę Żur, ale kilkoro zawodników, takich jak Kaja Karkula, Agnieszka Bal, Bartek Dziadkowiec czy Jarosław Żur, których trzeba pokazać w MP. Naszym głównym sponsorem jest gmina, mamy też kilku drobniejszych, cały czas szukamy nowych.

(ŻUK)