Na wystawie - nawet lalki i szopka w stylu twórcy “Bacówki" Fot. Anna Szopińska
Warto zobaczyć
Retrospektywna wystawa jego prac - pomysłu Gabriela Wolskiego, z inspiracji Sabiny Palki - wypełnia teraz dwa hole na parterze nowotarskiego Miejskiego Ośrodka Kultury. Udało się na niej zgromadzić prace pana Ludwika nie tylko ze zbiorów Ośrodka, ale też z kilku rodzinnych kolekcji: Jagłów, Palków, Staszlów, Steskali, Różańskich, także najbliższych artysty i teatromana: syna Stanisława Gołąba, żony Anny Kummer.
Nie był co prawda poźniejszy twórca Teatru "Bacówka", także reżyser, scenograf, twórca lalek i pacynek - góralem, bo pochodził z Wadowic, a kawałek swojej młodości przeżył w Krakowie, lecz można o nim mówić jako "zalubionym" w Podhalu, o kimś z góralskim "ptokiem". Ten "ptok" oznaczał więcej niż pasję, bo także znawstwo i sposób bycia naznaczony umiłowaniem podhalańskiej sztuki. Takim też przedstawiała go autorka pracy magisterskiej poświęconej ten niezwykłej postaci - Janina Zaśko.
W oryginalnie stylizowanych ikonograficznych obrazach tworzonych na desce, w "szklokach" malowanych wprawną ręką - widać indywidualny rys i talent. A jego działający w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Regionalny Teatr lalek “Bacówka" zdobył - prócz wielu innych nagród - w '68 r. I nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Amatorskich Teatrów Lalkowych w ówczesnej Czechosłowacji, wystawiając “szopkę podhalańską".
(ASZ)