Ludzie nie zawiedli, rodzina dostanie pomoc

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów akcji. Ludzie okazali się bardzo hojni i przekazywali naprawdę znaczące datki - mówi Piotr Opiłka z Kółka Rolniczego w Kalinie Lisiniec, organizatora imprezy.

Dochód pochodził m.in. z licytacji pamiątek. Przekazany przez marszałka Jacka Krupę obraz znalazł nabywcę za 1000 złotych. Koszulkę Wisły Kraków sprzedano za połowę tej sumy. Znaleźli się też chętni na piłkę z autografem Bogdana Wenty, płyty zespołów występujących podczas niedawnych Dni Miechowa (też z autografami muzyków), książki z podpisami autorów. Wpływy pochodziły również z akcji „Podarunek szczęścia”, w której główną nagrodą był tablet.

Podczas pikniku można było obejrzeć pokazy policji i straży pożarnej, poczęstować się smakołykami przygotowanymi przez gospodynie, wziąć udział w konkursach i zabawie tanecznej. A wszystkiemu przyświecał szczytny cel w postaci wsparcia dla rodziców Piotra Dońca, którego historię zaprezentowaliśmy w ostatnią sobotę. Przypomnijmy, że chłopiec na skutek rozszczepu kręgosłupa nie ma czucia od pasa w dół. Nie chodzi, ma kłopoty z połykaniem, słabo mówi. Przeszedł już pięć poważnych operacji. Jego leczenie i rehabilitacja są bardzo kosztowne. Dziecko wymaga systematycznych wizyt u specjalistów - z reguły w Katowicach.

Zebrane podczas pikniku datki zostaną w najbliższym czasie przekazane rodzinie chłopca. Organizatorzy zdecydowali, że nie będą ujawniać dokładnej kwoty, jaką udało się zgromadzić. - Finanse są ważne, ale dla mnie jeszcze ważniejsze jest to, że zobaczyliśmy, że nie jesteśmy pozostawieni sami sobie. Że są ludzie, którzy chcą nam pomóc. I to nas bardzo podniosło na duchu - mówi Adam Doniec, ojciec chłopca.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 11. Kim są akademicy?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto