Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie nowosądeckiej „Solidarności”

Monika Komaniecka, historyk, pracownik Oddziału IPN w Krakowie
Zbigniew Szkarłat. Okoliczności jego śmierci do dziś nie wyjaśniono
Zbigniew Szkarłat. Okoliczności jego śmierci do dziś nie wyjaśniono Fot. Archiwum
Sierpień ’80. Sądeckie struktury związku należą do najprężniejszych w Małopolsce. Mimo represji stanu wojennego związkowcy nie zaprzestają działalności. Zbigniew Szkarłat płaci za to życiem.

Jawna i podziemna
Impulsem do powstawania komitetów założycielskich było powołanie 15 września 1980 r. Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego w Krakowie. Najwcześniej komitety powstały w: Woje- wódzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Zespole Zakładów Budowlano-Remontowych, Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej, Fabryce Urządzeń Górniczych „Nowomag”, gdzie prze- wodniczącym komitetu założycielskiego został Andrzej Szkaradek.

Pierwsze spotkanie przedstawicieli komisji związkowych z różnych zakładów odbyło się w mieszkaniu Magdaleny Kroh z Muzeum Okręgowego. Ostatecznie Komitet Koordynacyjny w Nowym Sączu (następnie Komisja MKZ Małopolska w Nowym Sączu) został powołany 6 października 1980 r. na zebraniu w obecności przedstawiciela MKZ Kraków Józefa Okarmusa.

Przewodniczącym został Czesław Dąbrowski z Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego, a wiceprzewodniczącymi byli: Leszek Broda z „Nowomagu”, Jerzy Gwiżdż z Zespołu Zakładów Budowlano-Remontowych Wojewódzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej i Grzegorz Sajdak z Sądeckich Zakładów Elektro-Węglowych. W krakowskim MKZ reprezentowali nowosądecki KK: Jan Budnik z ZZB-R WSM, Józef Jarecki z ZNTK, Jerzy Grzyb z PKS, Andrzej Szkaradek i Jerzy Wyskiel z Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

Po wprowadzeniu stanu wojennego w wyniku aresztowań wielu związkowców znalazło się w aresztach karnych i w więzieniach. Mimo to od początku 1982 r. z inicjatywy Tadeusza Piaseckiego zaczęło wychodzić podziemne pismo „Nowosądeckie Wiadomości”, określające się jako organ nowosądeckiej „Solidarności”. Jednakże już w lutym 1982 r., na skutek wpadki jednego ze współpracowników redakcja została rozbita i SB aresztowała jej członków. Zostali oni skazani na więzienie.

Po tym ciosie działalność związkowa w Nowym Sączu ograniczała się do pomocy aresztowanym i internowanym działaczom „Solidarności” i ich rodzinom. W listopadzie 1982 r. powrócił z internowania Andrzej Szkaradek. Z jego inicjatywy w styczniu 1983 r. powołano Międzyzakładowy Komitet „Solidarności”, w skład którego wchodzili również: Henryk Najduch z „Nowomagu”, Grzegorz Sajdak (inwigilowany przez SB w Kwestionariuszu Ewidencyjnym „Wojewoda”), Ryszard Zagórski (inwigilowany w KE „Zagórski”), Krzysztof Michalik (inwigilowany w KE „Michalik”) – wszyscy trzej z SZEW, Konstanty Konar z Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego (inwigilowany w KE „Zastępca”) oraz Piotr Kałamarz z PSS „Społem”. MKS Nowy Sącz wydawał pismo „Wiadomości Nowosądeckie” będące kontynuacją „Nowosądeckich Wiadomości”, zajmował się kolportażem ulotek, zbiórką pieniędzy dla rodzin uwięzionych oraz organizacją mszy rocznicowych.

Kolejna fala aresztowań w Nowym Sączu nastąpiła 8 marca 1984 r., co znacznie osłabiło opozycję. SB zatrzymała na 48 godzin 38 osób, a z tego 13 oskarżono o prowadzenie nielegalnej działalności i aresztowano na trzy miesiące. Przeprowadzono również 52 rewizje, zarekwirowano maszyny do pisania oraz powielacz. Do rozprawy sądowej jednak nie doszło, ponieważ na mocy amnestii z 21 lipca 1984 r. prokuratura umorzyła postępowanie przygotowawcze.

Grzegorz Sajdak, Andrzej Szkaradek i Zbigniew Szkarłat byli przetrzymywani w Areszcie Śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie, w lipcu zwolniono ich na mocy amnestii. Po wyjściu z więzienia mieli problemy ze znalezieniem pracy, byli wielokrotnie zatrzymywani i przesłuchiwani przez SB. Szkaradek w sierpniu 1984 r. rozpoczął jawną działalność od udzielenia wywiadu do „Wiadomości Nowosądeckich”.

Sajdak zajmował się kolportażem wydawnictw podziemnych na terenie nowosądeckich zakładów, organizował punkty kolportażowe m.in. w al. Wolności u siostry i przy ul. Lwowskiej u Stanisława Jelińskie-go. W lutym 1985 r. Szkaradek i Szkarłat współorganizowali Duszpasterstwo Ludzi Pracy w kościele oo. Jezuitów w tzw. parafii kolejowej. 2 lutego 1986 r. Zbigniew Szkarłat został odnaleziony z pękniętą czaszką na ulicy w pobliżu hotelu Orbis Beskid, a po trzech dniach zmarł nie odzyskawszy przytomności. Okoliczności do dziś nie wyjaśniono.

Inwigilacja przez SB
SB rozpoczęła inwigilację Szkaradka po jego powrocie z internowania, prowadząc od listopada 1982 r. kwestionariusz ewidencyjny, a następnie przekształcając go od 16 marca 1983 r. w sprawę operacyjnego sprawdzenia, a potem sprawę operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Ogniwo”. Powodem tego rozpracowania był powrót Szkaradka i jego żony Alicji do działalności opozycyjnej.

Do sprawy „Ogniwo” SB w Nowym Sączu założyła w 1983 r. dwa podsłuchy: we wrześniu w mieszkaniu Szkaradka i w listopadzie w mieszkaniu Sajdaka. O podsłuchu u Szkaradka naczelnik Wydziału V w Nowym Sączu kpt. Andrzej Chmielowski pisał: „uzyskiwane tą drogą [PP] materiały nie mają większego znaczenia operacyjnego, potwierdzają jedynie, iż figurant sprawy jest negatywnie ustosunkowany do aktualnej rzeczywistości, w duchu tym wychowuje również dwie swoje nieletnie córki”.

W listopadzie 1983 r. informacje z podsłuchu świadczyły już o czymś innym: „Informujemy, że uzyskane w ramach sprawy [„Ogniwo”] informacje, w tym z techniki operacyjnej potwierdzają fakt aktywnego zaangażowania figuranta Andrzeja Szkaradka w działalność nielegalnych struktur b[yłej] »Solidarności«”. Inwigilacją objęto również jego żonę, Alicję, u której przeprowadzono tajne przeszukanie w zakładzie pracy w listopadzie 1983 r.: „W rezultacie jego nie ujawniono materiałów lub przedmiotów związanych z nielegalną działalnością w[yżej] wym[ienionej]. Podczas przeszukania pobrano wzory pisma ręcznego figurantki”. SB zakończyła sprawę „Ogniwo” w sierpniu 1984 r. Osoby rozpracowywane zostały oskarżone o udział w podziemnych strukturach „Solidarności” oraz druk i kolportaż nielegalnej literatury, ale ostatecznie sprawę umorzono na mocy amnestii.

Od lutego 1986 r. SB założyła sprawę operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Drukarz” przeciwko Szkaradkowi. Bezpośrednim powodem była jego działalność po śmierci Zbigniewa Szkarłata, mająca na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na prawdopodobną rolę Służby Bezpieczeństwa w jego śmierci. Od momentu rozpoczęcia sprawy „Drukarz” wykorzystywano podsłuch u Szkaradka. W aktach zachowały się notatki z podsłuchu zawierające treść rozmów przeprowadzonych od 7 lutego do kwietnia 1986 r. Instalacja podsłuchowa została usunięta w lipcu 1986 r.

Informację o podsłuchu potwierdzają dokumenty ze śledztwa prowadzonego na początku lat 90. w sprawie śmierci Zbigniewa Szkarłata. Zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Sączu Leszek Karp przeprowadził analizę akt sprawy operacyjnego sprawdzenia „Drukarz”, stwierdzając, że w mieszkaniu Szkaradka był założony podsłuch pokojowy. Na uzasadnienie swojego twierdzenia przytaczał dokumenty ze sprawy „Drukarz”. Wydaje się jednak, że nie miał wglądu we wszystkie akta sprawy „Ogniwo”, które w sposób pewny informują o założeniu podsłuchu. Prokurator stwierdzał bowiem w grudniu 1991 r.: „Poza opisanymi spostrzeżeniami [przykłady z SOS „Drukarz”], w aktach SOR »Ogniwo« nie ma żadnej wzmianki o stosowaniu podsłuchu, czy też innych technik operacyjnych”.

Grzegorz Sajdak był rozpracowywany przez SB w ramach kwestionariusza ewidencyjnego o kryptonimie „Wojewoda”. Inwigilację prowadzono m.in. przez założony w jego mieszkaniu w listopadzie 1983 r. podsłuch pokojowy. Jakkolwiek nie zachowały się żadne notatki z podsłuchu, to jednak w aktach znajduje się potwierdzenie, że w sprawie „Ogniwo” funkcjonowały dwa podsłuchy pokojowe – u Szkaradka i Sajdaka.

Nowosądecka „Solidarność” działała w trudnych warunkach. W znacznym stopniu była infiltrowana przez bezpiekę – poprzez osobowe i rzeczowe źródła informacji, co w praktyce uniemożliwiało jej sprawne funkcjonowanie. Działacze byli wielokrotnie aresztowani i nękani rewizjami. Mimo to działalność związkowa była kontynuowana, a wymownym tego znakiem było ciągle wznawiane, po kilkakrotnych aresztowaniach redakcji, pismo „Nowosądeckie Wiadomości”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski