Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie powinni wyjść z koncertu z nadzieją. Z pozytywną energią

Wacław Krupiński
fot. Janusz Wójtowicz
Łatwiej pisać utwory patetyczne. Trudniej - wesołe, takie, które będą niebanalne - mówi Piotr RUBIK, który dziś poprowadzi swe najnowsze, napisane ze Zbigniewem Książkiem, oratorium „Z powodu mojego imienia”.

- Od Zbyszka Książka usłyszałem, że Pana muzyka do oratorium „Z powodu mojego imienia” to najpiękniejsza muzyka ze wszystkich stworzonych przez Pana.

- Miło, że Zbyszek tak mówi, ale to już tradycja. Powtarza tak przy okazji każdego oratorium. Mogę zatem chodzić przeświadczony, że się rozwijam, że jestem coraz lepszy… A serio, cóż - mnie trudno oceniać, piszę, jak czuję, starając się jak najwierniej oddać ducha tekstu. Ocena należy do słuchaczy.

- Tematem tego oratorium jest męczeńska śmierć za wiarę, co oddaje tytułowy cytat z Ewangelii św. Łukasza.

- Temat to trudny, bardzo poważny. Zatem, jak zwykle u mnie, jest bardzo dużo romantycznej muzyki, pragnąłem, mimo powagi zawartej w treści libretta, by była ona chwytliwa, by zapadła ludziom w uszy i serca. Bo dzięki temu zostanie w nich także przesłanie - by ludzie nie zabijali się w imię religii, w imię jakiejkolwiek wiary. Teksty Zbyszka są często bardzo dramatyczne, wręcz przerażające, niemniej chciałem, by ludzie wyszli z koncertu z nadzieją, naładowani pozytywną energią, by mieli siłę zmieniać ten świat na lepszy. Nie pozwalam sobie ani słuchaczom na nudę, zatem po utworze bardziej poważnym pojawia się inny, dynamiczny.

- W Kielcach podczas prawykonania oratorium ponad 5- tysięczna publiczność amfiteatru Kadzielnia przyjęła je bardzo dobrze.

- Jestem szczęśliwy z powodu takiego przyjęcia. Publiczność reagowała znakomicie. Ludzie wczuwali się w muzykę, w słowa, chłonęli każdy takt. Myślę, że podobnie reagowali muzycy, ponieważ nagranie live wyszło bardzo dobrze.

- Płyta pojawi się 25 lipca. Jest Pan z niej zadowolony?

- I to bardzo. A była to przecież premiera. Trochę później ukaże się DVD, z książeczką zawierającą teksty w wielu językach, by owe nagrania były dostępne dla osób rozmaitych narodowości. Dochód zasili konto Papieskiego Stowarzyszenia Pomocy Kościołowi w Potrzebie, które oratorium zamówiło.

- Niezmiennie najpierw Zbyszek Książek pisze teksty...

- Tak, konkretna historia mnie inspiruje.

- To już kolejne wasze dzieło, były oratoria: „Świętokrzyska Golgota”, „Tu es Petrus”, „Psałterz wrześniowy”…

- I kantata „Zakochani w Krakowie”, i „Pieśni szczęścia”. Bardzo lubię pisać do tekstów Zbyszka, świetnie mnie inspirują, on pisze krótką frazą, rytmicznie; nikt tak dobrze nie tworzy utworów sakralnych. Przynajmniej dla mnie.

- W Krakowie wystąpią ci sami wykonawcy, którzy dali premierę?
- Tak. Ta sama wspaniała orkiestra, trzy chóry, pięciu solistów i Zbyszek Książek jako narrator. Jedyną modyfikacją w stosunku do premiery będzie tłumaczenie tekstów na telebimach na różne języki.

- Wystąpicie przed papieżem Franciszkiem?

- Bardzo bym chciał, ale nie wiem, czy napięty plan papieża na to pozwoli. Jeśli pojawi się na Rynku choćby na chwilę, to mamy w oratorium i piosenkę o nim i z radością ją papieżowi Franciszkowi wykonamy.

- Kiedyś Pan wyznał, że trudniej napisać piosenkę radosną niż melancholijną…

- Łatwiej pisać utwory patetyczne, wzruszające. Trudniej - wesołe, takie, które będą wyjątkowe. Niebanalne. Ale w sumie decyduje tekst, on narzuca klimat. W tym oratoriom z uwagi na jego temat mogłoby się wydawać, że w ogóle nie ma miejsca na wesołe utwory. A jednak udało się kilka takich zawrzeć - radosnych, energetycznych, które zarazem utrzymują się w aurze oratorium.

- „Tu na ziemi nam trzeba próbować życiem cieszyć się, życiem radować”...

- Śpiewa tę piosenkę Olivia Wieczorek, nasza najmłodsza wykonawczyni, i ona bardzo dobrze do niej pasuje. Młodzi powinni ukazywać świat w radosnych barwach.

- Przed 12 laty powiedział mi Pan: „Melodie albo przychodzą, albo nie”.

- To się nie zmieniło. To coś w rodzaju olśnienia, które, odpukać, wciąż przychodzi, sprawiając, że to ta właściwa melodia.

- Fakt, że jest Pan człowiekiem wierzącym, pomaga pisać taką muzykę czy to kwestia sprawności zawodowej…

- Warsztat jest zawsze ważny, by móc zapisać swoje myśli. Ale też, przynajmniej tak jest w moim przypadku, nie da się komponować, dysponując tylko warsztatem. Musi być coś pomiędzy nutami, co sprawi, że te utwory będą wyjątkowe. Ktoś nazwie to Bogiem, inny Duchem Świętym albo Aniołem Stróżem czy Aniołem Natchnienia - ale to jest ten Ktoś, Kto czuwa w niebie i daje te melodie.

- A jak Pan reaguje na tych, którzy twierdzą, że to koniunkturalne, że się dobrze sprzedaje, przekładając się na wielokrotnie platynowe albo diamentowe płyty?

- Ignoruję tego typu opinie, nie ma sensu chłonąć złej energii. Mógłbym też zauważyć, że jest dużo muzyki sakralnej, która wcale dobrze się nie sprzedaje. Sukces u słuchaczy odnoszą te utwory, które im się podobają, które poruszają ich emocje. To nie jest tak, że jak się napisze utwór o Bogu, to sukces gwarantowany.

- Oratorium już chcą usłyszeć w USA i Kanadzie.

- Może już pod koniec października uda się nam wyjechać. W tych dwóch krajach koncertuję dosyć regularnie, niedawno były to dwie trasy - łącznie ponad 25 występów. Mamy też zaproszenie na przyszły rok do Fatimy.

- Slyszę, że Pana córki idą w ślady taty; „Helena jest bardzo wyczulona na muzykę” - mówił Pan, gdy jako dwuipółlatka pojawiła się na Pana płycie…

- Woli jednak taniec, choć na pewno jest wrażliwa na muzykę, podobnie jak młodsza Alicja, która chętnie siada do fortepianu i śpiewa piosenki z najnowszego oratorium. Resztę czas pokaże; najważniejsze, by były szczęśliwe.

- Pan, dzięki muzyce, jest szczęśliwy?

- I to od dziecka, od kiedy zacząłem grać. Inaczej nie zniósłbym tej ciężkiej pracy przez tyle lat. Powtarzam dzieciom, chcącym iść do szkoły muzycznej: żeby się nastawiły na bardzo ciężką pracę, jeżeli nie będzie w nich pasji, jeśli nie będą kochać muzyki, to nie osiągną wiele.

- Założył Pan w Warszawie muzyczne przedszkole Rubik Music School i…?

- … jest bardzo dobrze. Zaczniemy już trzeci rok. Udało się stworzyć miejsce, które daje ogromne inspiracje maluchom; prowadzę często z nimi zajęcia i z radością patrzę na te dzieciaki…

- Otwierając przedszkole, nie wykluczał Pan, że będą filie w innych miastach.

- Niewykluczone, na razie szukamy drugiego miejsca w Warszawie…

- W przeszłości wspominał Pan o płycie ze śpiewającym Rubikiem.

- Może kiedyś… Na razie wolę skupić się na tym, co mi wychodzi najlepiej, czyli na pisaniu muzyki.

- A co z chęcią zdobycia Oscara za muzykę filmową?

- Nie było okazji. A mówiąc serio, w Polsce nie powstaje zbyt wiele filmów, które potrzebowałyby muzyki takiej jak moja - z szeroką frazą, bogato instrumentowanej. Ale może w przyszłości…

- Pamiętamy Pana pierwsze oratoria; Pan z blond prostymi włosami, a teraz czarne loki, coś się za tą zmiana kryje?

- Wygoda, tak czuję się znacznie lepiej, no i nie niszczę włosów prostowaniem, bo te są moje naturalne. Ale czy to ważne? Na płytach i tak tego nie słychać.

***

Piotr Rubik (47 lat), kompozytor, producent muzyczny, dziś o godz. 20 na Rynku Głównym w Krakowie poprowadzi swe najnowsze oratorium „Z powodu mojego imienia”. Jak mówi: - Wystąpią ci sami wykonawcy, którzy dali premierę. To Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Świętokrzyskiej, połączone chóry trzech wrocławskich uczelni: Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu Przyrodniczego i Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki. I pięciu solistów: Agnieszka Przekupień i Marcin Januszkiewicz, z którymi już w zeszłym roku nagrałem „Pieśni szczęścia”, a także Zosia Nowakowska i Michał Bogdanowicz, z którymi współpracuję od roku 2007, oraz 14- letnia Olivia Wieczorek, niezwykle utalentowana, poznana w programie TVN „Mali giganci” - była w mojej zwycięskiej drużynie i od tej pory razem pracujemy… Narratorem jest Zbyszek Książek; bardzo chciał przeczytać te teksty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski