Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie proszą o lustro dla bezpieczeństwa

Redakcja
Mieszkańcy os. Lenartowicza w Andrychowie nie doczekali się obiecanego remontu łącznika drogowego pomiędzy ulicami Włókniarzy i Starowiejską.

Żeby przejść przez łącznik, trzeba wychylić się zza garaży FOT. ROBERT SZKUTNIK

ANDRYCHÓW. Strach przechodzić przez jezdnię. Urzędnicy mówią: napiszcie podanie.

Tymczasem, jak twierdzą, zanim władza zdobędzie pieniądze na remont drogi, czyli ułożonych teraz byle jak płyt betonowych, przydałoby się chociaż zadbać o bezpieczeństwo kierowców i pieszych, np. ustawiając przy wyjeździe z łącznika od strony ul. Włókniarzy lustro.

- Lustro jest tu bardzo potrzebne. Sam jeżdżę tą drogą i nieraz widziałem, jak piesi muszą wychylać się zza garaży, aby zobaczyć, czy coś nie jedzie. Ruch na tym łączniku jest bardzo duży, bo to skrót i pozwala uniknąć korków. Jadą nim nie tylko mieszkańcy osiedla - mówi Piotr Adam-czyk z Andrychowa. Podkreśla, że trzeba zrobić tam porządek, zanim dojdzie do nieszczęścia.

Jak sprawdziliśmy, kierowcy jadący w stronę ulicy Włókniarzy mają problem z zauważeniem pieszych, których zasłaniają garaże.

Podobnie jest z pieszymi - idąc po chodniku nie widzą zbliżających się pojazdów. Po drugiej stronie od Starowiejskiej z widocznością jest nieco lepiej, ale też nie rewelacyjnie.

Ponadto kierowcy, jadąc w stronę osiedla, muszą w uliczkę-łącznik skręcić pod kątem 90 stopni, bo na samym rogu stoi latarnia.

- Mówiłem o tym na sesjach rady miasta, ale bez efektu. Ten słup bardzo przeszkadza - mówi Maciej Kobielus, radny z PO.

Przypomnijmy. Na końcach łącznika Starowiejska - Włókniarzy miały być dwa ronda oraz odcinek nowej drogi między nimi. Z jednej strony miały nawet być zbudowane ekrany dźwiękoszczelne. Na taki pomysł, jeszcze za poprzedniego burmistrza Jana Pietrasa, samorząd gminy miał około 3,5 miliona złotych.

Były to pieniądze z powiatu i tzw. schetynówki. Za obecnego burmistrza Tomasza Żaka oddano te pieniądze i zrezygnowano z budowy.

Nawierzchnia łącznika to tymczasowo położone wiele lat temu betonowe płyty, które miały służyć kierowcom jako droga do momentu budowy porządnej ulicy. Pokruszyły się, a na poboczach powstały wielkie doły.

Tomasz Gawlik z Andry-chowa przekonuje, że powinno tu być nie tylko lustro. - Ale i asfalt, a także szersza droga - mówi.

- Chodzi o to, żeby było normalnie, bo nie każdy kierowca to mistrz kierownicy, który da radę - dodaje.

Robert Szkutnik

BIUROKRACJA

Jak nam wyjaśniono w Urzędzie Gminy, urzędnicy nie mogą postawić tam lustra, bo, co prawda łącznik jest ich, czyli gminy, ale już skrzyżowanie należy do powiatu.

- Mieszkańcy muszą więc napisać do starostwa. Potem zbierze się Komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i prawdopodobnie przychyli się do ich wniosku - mówi Daniel Mastek, koordynator ds. dróg powiatowych w starostwie wadowickim. Dodaje, że nie powinno być problemów, bo takie lustro kosztuje 700 zł.

Mieszkańcy dziwią się, że sami muszą załatwiać takie sprawy. Mają przecież od tego radnych, jest też policja, a drogi należące do starostwa co jakiś czas są oglądane przez urzędników. - W Andrychowie był na wizytacji nawet sam starosta. Dziwię się, że tego nie zauważył - denerwuje się Piotr Brańka z Kęt, kierowca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski