Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie przegrywają batalię z kurczakami

Paulina Marcinek
Sylwester Witkiewicz jest właścicielem działki, bezpośrednio sąsiadującej z kurnikiem. Zamierzał wybudować dom. Teraz ze względu na uruchomienie kurzej fermy zrezygnował z tych planów
Sylwester Witkiewicz jest właścicielem działki, bezpośrednio sąsiadującej z kurnikiem. Zamierzał wybudować dom. Teraz ze względu na uruchomienie kurzej fermy zrezygnował z tych planów Fot. Robert Gąsiorek
Tarnów. Według magistratu wzbudzający protesty sąsiadów kurnik przy ul. Wiśniowej należy rozebrać. Mimo takiego stanowiska urzędników kilka dni temu sprowadzono tysiące kur.

Duży kurnik na os. Krzyż od kilku miesięcy budzi emocje. Według mieszkańców i magistratu, obiekt jest nielegalny. Jego właściciel Mariusz Malec ma na ten temat odmienne zdanie i pustą przez lata halę właśnie zapełnił tysiącami sztuk drobiu.

Ludzie, do których należą okoliczne działki są rozgoryczeni, bo urzędnicy obiecywali im, że doprowadzą do rozbiórki kurnika. - Obiecywano nam, że tej hodowli tutaj nie będzie - nie kryje rozgoryczenia Sylwester Witkiewicz, właściciel działki, która bezpośrednio sąsiaduje z kurzą fermą.

Mandatem w kurczaki

Poirytowani uruchomieniem hodowli mieszkańcy postanowili sprowadzić na odsiecz straż miejską. - Funkcjonariusze ustalili, że w budynku znajduje się w 7 tysięcy kur i 800 kogutów - wylicza Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie.

Po sprawdzeniu dokumentów uznali, że hodowla narusza regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miasta. Właściciela fermy postanowili ukarać mandatem w wysokości 500 zł. Przedsiębiorca odmówił jednak jego przyjęcia, a sprawa skierowana została do sądu.

Straż miejska poleciła także usunięcie całego ptactwa z fermy w trybie natychmiastowym. Zapowiedziała ponowną kontrolę w tym tygodniu.

- Nie będzie likwidacji tego kurnika, ponieważ naszym zdaniem nie ma do tego żadnych podstaw. Został on wybudowany zgodnie z prawem i jest użytkowany zgodnie z przeznaczeniem - odpowiada jednak mec. Maciej Morawski, pełnomocnik Mariusza Malca.

Zezwolenie na rozpoczęcie hodowli drobiu, po przeprowadzonej na miejscu kontroli, wydała inspekcja weterynaryjna. - To jest najmniej uciążliwa hodowla, jaką znam - ocenia Paweł Wałaszek, powiatowy lekarz weterynarii.

Przyznaje jednak, że o zamieszaniu związanym z kurnikiem dowiedział się z mediów, dlatego postanowił podjąć jednak decyzję o pewnych ograniczeniach. - Na dzień dzisiejszy możliwa jest tam tylko hodowla drobiu, który się już znajduje w budynku - wyjaśnia.

Kurnik trzeba rozebrać!

Magistrat stoi na stanowisku, że działalność kurnika jest jednak nielegalna. Urzędnicy podkreślają, że powstał 40 lat temu jako budynek tymczasowy, dla którego okres użytkowania minął już dawno i na mapie miasta być go już nie powinno.

- Toczy się w tej chwili postępowanie egzekucyjne, które powinno zmusić właściciela do rozbiórki obiektu. Jeżeli to nie poskutkuje, sami możemy to zrobić i obciążyć go potem kosztami - twierdzi Andrzej Banach, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa UMT.

Sprawą zajmowała się prokuratura, ale odmówiła wszczęcia śledztwa ze względu na brak znamion czynu zabronionego oraz przedawnienie. Mieszkańcy złożyli zażalenie do sądu.

- Skorzystamy z wszelkich form prawnych, żeby tego kurnika tutaj nie było - podkreślają. Zapowiadają nawet protest na Rynku. Będą zwracać uwagę na to, że na terenach miasta wyłączonych z produkcji rolniczej nie można utrzymywać zwierząt gospodarskich. Ten zapis, ich zdaniem, dotyczy również ul. Wiśniowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski