Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Burliga: Byliśmy w niebie, trafiliśmy do piekła

Rozmawiał Piotr Tymczak, Lubin
Rozmowa. Łukasz Burliga zdobył we wczorajszym spotkaniu z Zagłębiem gola dającego prowadzenie. Nie przypuszczał, że wiślacy tak fatalnie skończą ten mecz.

– Co się stało, że niemal do końca kontrolowaliście mecz, a jednak przegraliście go w ostatnich minutach?

– Dominowaliśmy przez 85 minut. Dostaliśmy bramkę po rzucie wolnym. To nie powinno wpaść. Później Zagłębie zdobyło gola dzięki szczęśliwemu uderzeniu. Ten strzał nie miał prawa trafić do bramki, ale był rykoszet. Ostatni gol już nic nie zmieniał. To była bramka na dobicie.

– Macie pretensje do bramkarza Michała Miśkiewicza?

– Nie ma co mieć pretensji. Każdy z nas czasem popełnia błędy. Czy tak było tym razem, niech oceni trener. Trzeba dalej trenować i obwinianie kogoś nie ma sensu. Wygrywamy wszyscy, przegrywamy wszyscy.

– Jak zdobył Pan gola, to myślał, że tym razem w Lubinie uda się wygrać?

– Pomyślałem: „Super, jest gol, możemy wygrać, nie może być lepiej”, ale to był mecz, który można nazwać „z nieba do piekła”. Po golu utrzymywaliśmy się przy piłce, wszystko super wyglądało, stwarzaliśmy kolejne okazje, a później było kilka minut, które nami wstrząsnęły i przegraliśmy.

– Wisła nie wygrała w lidze od pięciu kolejek. Trudno będzie wyjść z kryzysu?

– Nie poddajemy się. Uważam, że gramy całkiem nieźle. Nawet w przegranym meczu z Zawiszą Bydgoszcz były bardzo dobre momenty. Czasem tak jest, że nie idzie, brakuje szczęścia, może trochę umiejętności. Na pewno będziemy walczyć do końca sezonu. Już nie mówię o jakie miejsce. Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz.

– O mistrzostwie już chyba nie myślicie?

– Nie myślimy o nim. Trzeba się skupić na tym, aby wygrać dwa najbliższe mecze, a później w fazie play-off grać o jak najwyższą pozycję. Życie pokaże, co z tego wyjdzie.

– Podołacie pod względem fizycznym?

– Myślę, że o stronę fizyczną bym się nie martwił. Pod tym względem dominowaliśmy nad Zagłębiem. Powinniśmy dać sobie radę.

– Kolejne spotkanie zagracie z ostatnim w tabeli Widzewem Łódź. To dobry rywal na przełamanie?

– Dobry i niedobry. To ostatnia drużyna w tabeli i wiadomo, że grają o życie, będą gryźć trawę. Uważam jednak, że jesteśmy o wiele lepszym zespołem od Widzewa. Musimy ich piłkarsko zdominować i wygrać to spotkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski