– Wiadomo, że nie jestem zadowolony ze swojej sytuacji. Czy ten gol może coś zmienić? Myślę, że trochę może, mam taką nadzieję – mówi Nowak.
Kapitan Puszczy z poprzedniego sezonu mecz z Limanovią, tak jak wszystkie poprzednie w II-ligowym sezonie, zaczął na ławce. Na boisku pojawił się w połowie drugiej połowy, gdy niepołomiczanie przegrywali 0:1. Nowak doprowadził do remisu, a napastnik niepołomiczan Zbigniew Zakrzewski ocenił jego zmianę jako „superwejście”.
– Myślę, że brakowało go we wcześniejszych meczach, widać, że potrafi strzelać bramki. Widać, że Łukasz wraca do formy – mówił w Limanowej Zakrzewski, który sam w doliczonym czasie gry zapewnił Puszczy wygraną (2:1).
– Z przebiegu całego meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo – uważa Nowak. – Fajnie, gdy zdobywa się bramki na wagę trzech punktów w 90 minucie, rywal nie ma już czasu odrobić straty. W ten sposób w tym sezonie wygraliśmy już mecz ze Zniczem Pruszków – przypomina piłkarz.
Na boisku w Limanowej był ofensywnym, środkowym pomocnikiem. W tej roli czuje się najlepiej. Dla trenera Dariusz Wójtowicza numerem 1 na tę pozycję jest jednak w tej chwili Piotr Madejski, a „Nowy” w innych rolach nie wypada przekonująco. Końcówka spotkania z Limanovią pokazała jednak, że Puszcza może pokusić się o grę dwójką ofensywnie usposobionych środkowych pomocników.
Teraz przed „Żubrami” ósmy z kolei mecz na obcym boisku – w sobotę z Rakowem Częstochowa. – Wyjazdy co tydzień trochę już nas nużą. Fajnie byłoby znów zagrać na swoim stadionie – przyznaje Łukasz Nowak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?