Łukasz W. ps. Chińczyk skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo w klubie Żaczek

Łukasz W. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania po zbrodni, do której doszło jesienią 2005 r.
Jego znajomi Maciej B. ps. „Mamuśka” i Dariusz L. ps. „Lechu” dostali tam baty na imprezie i dlatego skontaktowali się z „Chińczykiem”. Mieli ze sobą nóż, tasak i drewniany konar. Chcieli się odegrać za upokorzenie. Gdy na tarasie zauważyli dwóch mężczyzn, którzy ich poturbowali zaatakowali ich bez wahania i bez ostrzeżenia.

Zdaniem sądu Łukasz W. działał z zamiarem zabicia i od samego początku zajścia miał w rękach nóż, którym zadawał ciosy. Dwa z nich dosięgły celu. Sędzia Izabella Pękala mówiła, że oskarżony był uzbrojony, bo był, jak o określiła, czynnym kibicem klubu Cracovia.

Z opowieści oskarżonego Łukasza W. wynikało, że wdał się w szamotaninę z Arkadiuszem G. i przegrywał w tym starciu. Wtedy użył dwa razy noża, by zyskać przewagę nad przeciwnikiem, który go dusił za szyję.
- Chciałem do trafić w bark, by puścił rękę. Dwa razy dźgnąłem nożem i go odrzuciłem, bo mężczyzna już nie stanowił dla mnie zagrożenia – opowiadał. Sąd nie dał mu wiary w tym zakresie. Nie uwierzył też w słowa skruchy i przeprosin skierowane do matki zabitego chłopaka. Takie ubolewanie Łukasz W. wyraził dopiero w ostatnim słowie na procesie, gdy prokurator zażądała dla niego kary 25 lat więzienia.

Łukasz W. uciekł pociągiem do Berlina, a potem do Hiszpanii. Tam ukrywał się ponad 11 lat. W tym czasie zatrzymano i osądzono jego dwóch kolegów, uczestników zajścia. Sąd Okręgowy w Krakowie przed laty skazał na 5 lat więzienia Macieja B. ps. Mamuśka za użycia tasaka i udział w śmiertelnym pobiciu Arkadiusza G. i zranieniu jego kompana Bartłomieja D.

Dariusz L. za posiadanie amfetaminy i udział w pobiciu usłyszał wyrok 2 lat i 10 miesięcy więzienia. Ich wyroki są prawomocne. W sprawie Łukasza W. zeznawali jedynie jako świadkowie zajścia.

WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski

Źródło: Gazeta Krakowska

Gazeta Krakowska