MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Łupaszka", "Zapora" - żołnierze wyklęci będą mieli swoje groby

PIOTR SUBIK
Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" i mjr Hieronim Dekutowski "Zapora", wybitni dowódcy oddziałów Armii Krajowej oraz organizacji Wolność i Niezawisłość, to kolejne ofiary komunistycznej bezpieki, które udało się zidentyfikować po ekshumacjach na warszawskich Powązkach. Wyniki identyfikacji podał Instytut Pamięci Narodowej.

HISTORIA. Odnaleziono szczątki legendarnych przywódców Armii Krajowej, zamordowanych po wojnie przez komunistów

Instytut ujawnił wczoraj również tożsamość siedmiu innych zidentyfikowanych osób. To Władysław Borowiec "Żbik", Henryk Borowy-Borowski "Trzmiel", Zygfryd Kuliński "Albin", Józef Łukaszewicz "Walek", Henryk Pawłowski "Henryk Orłowski", Wacław Walicki "111" i Ryszard Widelski "Irydion". Wszyscy byli żołnierzami Armii Krajowej, a po wojnie zostali zamordowani przez komunistów w więzieniu Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na warszawskim Mokotowie.

- Każde kolejne nazwisko powoduje, że to, co chcieli osiągnąć zbrodniarze, czyli zapomnienie, zostaje przezwyciężone. Jest to też działanie skierowane ku przyszłości. Powracają te osoby, a wraz z nimi powracają historie ich życia - powiedział podczas konferencji prasowej dr Łukasz Kamiński, prezes IPN.

Nie ukrywał, że celem badań na Powązkach jest przywrócenie tożsamości wszystkim ofiarom zbrodni komunistycznych popełnionych w latach 1948-1956 i przypomnie- nie zasług tych osób dla Polski.

Wzruszenia nie ukrywał sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr Andrzej Kunert. - Kiedy niemal 20 lat temu mogłem opublikować kalendarium zbrodni na żołnierzach wyklętych, gdzie pokazywaliśmy kilkadziesiąt sylwetek tych najbardziej zasłużonych, którzy ponieśli śmierć z rąk komunistycznych po wojnie, zastanawiałem się, czy jest cień szansy, że kiedykolwiek będę mógł być świadkiem odnalezienia i zidentyfikowania szczątków czy generała "Nila", czy majora "Żmudzina", czy rotmistrza Pileckiego, czy "Zapory" Dekutowskiego, czy innych podobnych im - mówił dr Andrzej Kunert, przyznając, że to jedna z najważniejszych chwil w jego życiu.

Dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, historyk z IPN nadzorujący poszukiwania szczątków ofiar zbrodni reżimu komunistycznego, przypomniał, że do tej pory zidentyfikowano 16 osób pochowanych na Łączce. Wcześniej udało się to w przypadku m.in. Stanisława Kasznicy, dowódcy Narodowych Sił Zbrojnych.

- Znamy ich imiona, nazwiska i twarze. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli przedstawić kolejnych tych, którzy zasługują na naszą pamięć - powiedział dr hab. Krzysztof Szwagrzyk.

Miał na myśli między innymi poszukiwanych wciąż generała Augusta Fieldorfa "Nila", dowódcę Kedywu AK; podpułkownika Łukasza Cieplińskiego, dowódcę Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oraz rotmistrza Witolda Pileckiego, żołnierza Armii Krajowej, dobrowolnego więźnia Auschwitz-Birkenau i twórcę ruchu oporu w niemieckim obozie.

Na konferencji nie zabrakło bliskich zidentyfikowanych żołnierzy. - To dla mnie wspaniały, niezwykły dzień - mówiła Lidia Eberle z domu Lwow, narzeczona "Łupaszki". Inni podkreślali, że wreszcie po latach 1 listopada będą mogli zaświecić swym bliskim świeczkę.

Prace w tzw. kwaterze "Ł" na warszawskich Powązkach prowadzone są od 2012 r. dzięki współpracy IPN i ROPWiM. Dotychczas udało się ekshumować szczątki 194 osób. Większość z nich zamordowano strzałem w potylicę z bliskiej odległości (tak NKWD mordowało ofiary m.in. w Katyniu). Identyfikacja tożsamości 16 osób była możliwa m.in. dzięki utworzeniu w Szczecinie Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.

 

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski