Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lustra z kresek i kolorów

Paweł Głowacki
Gdy przyszła pierwsza w życiu Jerzego Skarżyńskiego śmierć – nie mógł zasnąć. Za ścianą pokoju, w którym umierała jego matka, przez całą noc czytał kryminał Edgara Wallace’a. Ot, litery tylko, gierki wyobraźni, zbrodnia wymyślona, napisane zwłoki, papierowa zagadka śmierci, detektyw z tuszu, jego dociekanie, błądzenie, szukanie, jego operetkowa bezradność naprzeciw pytania: Dlaczego?...

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Parę miesięcy przed własnym odejściem – a dla Jerzego wszystko skończyło się 7 grudnia 2004 roku – nie pamięta już tytułu bajki Wallace’a, ani żadnych detali fabuły. Pamięta, że trwały wtedy wakacje, że byli z mamą w Zakopanem, że miał lat 9, nie więcej, i że nie mógł zasnąć. "Instynktownie wyczuwałem, że dzieje się coś groźnego. Leżałem wtedy za ścianą cichutko i czytałem, czytałem, żeby przestać myśleć o strachu”. To jest wszystko, co o tamtej nocy rzekł parę miesięcy przed własnym końcem. Dotknął sedna.

Gdy przyszła pierwsza w jego życiu śmierć prawdziwa – na kanwie fikcji Wallace’a brał pierwszą lekcję kojącej siły zmyślania, siły iluzji, siły tej dziwacznej dziedziny sztucznych, wyssanych z palca zwierciadeł, co świat odbijają, owszem, lecz nigdy wprost, nigdy w skali 1 do 1, nigdy po to wyłącznie, by świat powtórzyć z pokorą, by skalkować, sklonować realność. Odbijają, ażeby stępić strach. Czy mniej o nim myślał, kiedy nocą patrzył w napisane lusterko Wallace’a? Być może. Za to prawie pewne, że właśnie wtedy zaczęła się klecić jego zwierciadlana wyobraźnia.

Rysunki Jerzego – morze serwetek, papieru i kartonów. Góra jego wielkich, średnich i maleńkich obrazów, w dowolnej technice malowanych. Setki, co mówię, setki, tysiące projektów scenografii i kostiumów, do filmów, dla teatrów dramatycznych, lalkowych i operowych. Wreszcie komiksy o Janosiku. To. Niepoliczalny zbiór powyginanych, tajemnych, mglistych podobizn świata – konstelacja jego z kresek i barw zrobionych przezeń luster, tych kieszonkowych i tych na pół ściany lub na ekran cały.

Rok temu Muzeum Śląskie w Katowicach wydało księgę wręcz przepastną – tom "Mapy wyobraźni. Surrealne światy Jerzego Skarżyńskiego”, gigantyczny tom fotograficznych podobizn zwierciadeł Jerzego. W najbliższy poniedziałek wieczorem, z okazji 10. rocznicy jego śmierci, Żuk Opalski będzie w Starym Teatrze mówił o tej księdze. O księdze, o Jerzym, o sztuce jego, o jego godzinach przy jazzie i przy bibliotece czarnych kryminałów, które od nocy, kiedy umierała matka – czytał do końca, wciąż od początku. Czy dotknie Żuk "Rękopisu znalezionego w Saragossie”? Rzecz jasna – pytam dla żartu.

Na motywach fantastycznej prozy Jana Potockiego przez Wojciecha Jerzego Hasa zrobiony film – to jest sedno wyobraźni Jerzego. W tym marszu obrazów, dla którego Jerzy wraz z Lidią Mintycz stworzyli przestrzeń i szaty – opowiastka rodzi opowiastkę, która rodzi następną, a ta kolejną, i jeszcze, i dalej. Iluzje przeglądają się w sobie nawzajem, zmyślenia nicują zmyślenia, lustra zerkają w lustra, pajęczyna zwierciadlanej iluzoryczności rozrasta się tak potężnie, że błąkający się między migotliwymi odbiciami Alfons van Worden nigdy nie pojmie, gdzie jawa, a gdzie sen. Gdy w finale puknie nosem w swój w lustrze napotkany nos, nie będzie wiedział, który z nosów jest realny, a który to tylko widzialne echo – kolejna bajka szkła.

Takie życie van Wordena to koszmar. Lecz możliwe i to, że patrząc w iluzje luster, mniej się bał. Jak mały Jerzy, patrzący nocą na papierową zagadkę śmierci, na ulepione z tuszu pytanie: Dlaczego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski