Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łysica Bodzentyn - Wisła II Kraków. Stworzyli bardzo emocjonujące widowisko

Paweł Panuś
III liga. Krakowianie pojechali na mecz w bardzo osłabionym składzie. Mimo to początek zawodów w ich wykonaniu był obiecujący. Podopieczni Macieja Musiała stworzyli sobie kilka dobrych okazji, zdobyli nawet bramkę, ale arbiter jej nie uznał.

Łysica Bodzentyn 2 (1)
Wisła II Kraków 2 (1)

Bramki: 1:0 Anduła 18, 1:1 Michniak 43, 2:1 Anduła 59, 2:2 Bartosz 70.

Łysica: Dymanowski - Płusa, Szymoniak, Kardas, Kupczyk - Dulęba (75 Ryba), Mularczyk, Chrzanowski (85 W. Kucała), Michta (72 Maniara), Kalista - Anduła (78 Garbacz).

Wisła II: Miśkiewicz - Bartosz, Zając (63 Chlebowski), Kuźba (65 Purcha), Janur - Handzlik, MordecI, Gulczyński, Michniak (71 Wójcik) - Scalet, Wąsikowski.

Sędziował: Szymon Ubożak (Kielce). Widzów: 50.

Po kwadransie do głosu doszli miejscowi. To oni pierwsi cieszyli się ze zdobycia bramki.

W 18 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dariusz Anduła trącił głową piłkę i ta wpadła do bramki. Po chwili dobrej okazji nie wykorzystał Dominik Chrzanowski, gdyż udaną interwencją popisał się Michał Miśkiewicz. Przed jeszcze jedną okazją stanął w pierwszej połowie Anduła, jednak piłka po jego strzale trafiła w słupek.

W końcówce pierwszej połowy przebudzili się wiślacy. W 43 min ładną akcję przeprowadził Jakub Bartosz z Konradem Handzlikiem, który piętą próbował zaskoczyć rutynowanego bramkarza Tomasza Dymanowskiego, piłka trafiła jednak w słupek, a błyskawicznie skuteczną dobitką popisał się Patryk Michniak.

Po zmianie stron gospodarzy ponownie na prowadzenie wyprowadził Anduła, który wykorzystał sytuację jeden na jednego.

- Mam poważne wątpliwości, czy ten gol został zdobyty prawidłowo. Wydaje mi się, że napastnik Łysicy był na spalonym - powiedział po meczu trener rezerw Wisły.

Doświadczony napastik, jakim jest Anduła, miał jeszcze dwie stuprocentowe okazje, by zapewnić wygraną swojej drużynie. Za każdym jednak razem piłka nieznacznie mijała bramkę krakowian.

W 72 min Arkadiusz Chlebowski dośrodkował ze skrzydła do wbiegającego Jakuba Bartosza i Dymanowski nie miał szans na skuteczną interwencję.

Końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Najpierw dobrą okazję miał Kevin Kuźba, w odpowiedzi Kamil Garbacz nie wykorzystał stuprocentowej szansy.

Piłkarze obu drużyn nie kalkulowali i gospodarze byli bardzo bliscy zdobycia zwycięskiej bramki. Piłkę meczową miał w 90 minucie Mirosław Kalista, ale ta odbiła się od słupka, a gracze Wisły II Kraków wybili ją daleko przed siebie.

Zdaniem trenerów
Maciej Musiał, Wisła:

- Mecz mógł się podobać, ponieważ obie drużyny stworzyły sporo sytuacji bramkowych. My może trochę więcej, ale twierdzę, że wynik jest sprawiedliwy. Boisko w Bodzentynie jest w fatalnym stanie, nie grało się nam łatwo, dlatego chwała chłopakom za to, że starali się od początku do końca.

Piotr Dejworek, Łysica:
- Wisła II częściej była przy piłce, ale mój zespół stwarzał groźniejsze okazje. Wśród gości bardzo podobał mi się młody rozgrywający Konrad Handzlik. Remis jest zasłużony.

(PAN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski