Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łzy radości

Redakcja
Tuż za jadącymi wierzchem "pytocami", odzianymi w białe peleryny i dzierżącymi sztandary, podążały dorożki, w których zasiedli między innymi: prezes Związku Podhalan Andrzej Gąsienica-Makowski, burmistrz Zakopanego Adam Bachleda-Curuś oraz prezes Związku Podhalan w Ameryce Północnej Henryk Mikołajczyk.

I Światowy Zjazd Górali Polskich

 (INF. WŁ.) W sobotę spod Wielkiej Krokwii wyruszyła banderia konna z trzydziestoma jeźdźcami. Górale przejechali ulicami Zakopanego pod sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej na Krzeptówkach.
 - Dla nas jest to wielkie przeżycie - mówił ze łzami w oczach Henryk Mikołajczyk. - Cieszymy się, że dane nam jest przeżyć tych kilka dni w wielkiej wspólnocie rodzinnej. To jest naprawdę bliskie naszemu sercu...
 "Pytocce Tatrzańskiej" przygrywała jadąca w fasiągu (czyli podhalańskim dyliżansie) góralska orkiestra. Podczas uroczystości w sanktuarium przygrywała rodzina Styrczulów-Maśniaków, jedna z najstarszych kapel góralskich w Zakopanem. Gazdujący na Krzeptówkach ksiądz kustosz Mirosław Drozdek odtworzył z taśmy słowa papieża, przypominającego, że zakopiańskie sanktuarium powstało jako wotum za uratowanie mu życia po zamachu.
 Najważniejszym momentem nabożeństwa było złożenie aktu zawierzenia Matce Boskiej Fatimskiej góralskich rodów. Dokonano tego przy ołtarzu papieskim na tyłach sanktuarium. Adam Bachleda-Curuś przypominał, odnoszące się do górali, słowa Jana Pawła II: "Na was zawsze można liczyć".
 Po nabożeństwie górale zwiedzili wystawę "Naskie Dziedzictwo" w plebanii przy sanktuarium i udali się na Pęksowy Brzyzek. Na zakopiańskim cmentarzu zasłużonych odsłonili tablicę upamiętniającą kurierów tatrzańskich oraz złożyli kwiaty na grobach Władysława Orkana i Kazimierza Przerwy-Tetmajera - ideologów i działaczy Związku Podhalan.
 W niedzielę górale udali się całymi rodzinami na swoje polany rodowe. Na każdej z nich odprawiona została msza święta i zmówiony Anioł Pański. Gwarę i śpiewy słychać było między innymi w Dolinie Chochołowskiej, na Wiktorówkach oraz na Hali Gąsienicowej, gdzie zebrało się ponad tysiąc górali, oczywiście głównie z rodu Gąsieniców. Mszę plenerową nieopodal schroniska "Murowaniec" odprawił prałat dekanatu zakopiańskiego ksiądz proboszcz Stanisław Olszówka. Po mszy, przy dźwiękach muzyki góralskiej, uczestnicy zjazdu częstowali przybyłych gości oscypkami.
 - Było to rodzinne, miłe spotkanie, w niepowtarzalnej scenerii i atmosferze - podsumował posiady na rodzinnej hali Andrzej Gąsienica-Makowski. - Na koniec, coby zacieśnić kontakt górali z niebem, niebo zaczęło ronić łzy radości.
 Te łzy radości wkrótce zamieniły się w prawdziwą ulewę i górale rozpierzchli się w poszukiwaniu schronienia przed zbliżającą się burzą.
 Kilka tysięcy osób z Nowego Targu i okolic powędrowało wczoraj lub pojechało konno pod Turbacz, by przy kaplicy papieskiej uczestniczyć w uroczystej mszy. Była to jedna z religijnych uroczystości w ramach I Światowego Zjazdu Górali, równocześnie poświęcona pamięci zmarłego niedawno kapelana Związku Podhalan - ks. prof. Józefa Tischnera. Na apel jego przyjaciół ludzie wynosili do góry kamienie z Dunajca. Za jakiś czas ma z nich powstać kopiec upamiętniający profesora.

(KOV, ASZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski