Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ma walczyć, jak Groves

Artur Gac
Andrzeja Sołdrę (z prawej) czeka w najbliższą sobotę bardzo poważne zadanie
Andrzeja Sołdrę (z prawej) czeka w najbliższą sobotę bardzo poważne zadanie Fot. ANDRZEJ BANAŚ
Boks. Andrzej Sołdra musi wygrać sobotnią walkę, aby kontynuować zawodową karierę

Andrzej Sołdra wrócił pod skrzydła trenera Jerzego Galary i w zgranym duecie zamierza w sobotę na gali „Wojak Boxing Night” w Rzeszowie pokonać doświadczonego Daniela Urbańskiego.

Zakontraktowany na sześć rund pojedynek na Podkarpaciu, z uwagi na ciężar gatunkowy, będzie największą próbą w dotychczasowej karierze Sołdry. Sądecki pięściarz musi podnieść się po lutowej, sensacyjnej porażce w pierwszej rundzie z nastoletnim Niemcem Vincentem Feigenbutzem, a komfortu psychicznego nie daje mu promotor Tomasz Babiloński.

– Ta walka zadecyduje o przyszłości Andrzeja w naszej grupie. Jeśli zaprezentuje się podobnie, jak w przegranym pojedynku z Feigenbutzem, to zwolnimy go z kontraktu – nie owija w bawełnę szef grupy Babilon Promotion.

Inne okoliczności też nie dawały Sołdrze pełnego komfortu w okresie przygotowawczym. Zawodnik kategorii super średniej skarżył się na zaległości w wypłatach, a brak pieniędzy m.in. uniemożliwił mu wyjazd do Dzierżoniowa i treningi pod okiem Piotra Wilczewskiego, który aktualnie zbiera cięgi za dyspozycję i taktykę innego podopiecznego Mateusza Masternaka.

Zawirowania sprawiły, że Sołdra zwrócił się ku macierzystemu trenerowi i dobremu koledze Galarze, z którym wkraczał do boksu zawodowego. – To prawda, Andrzeja trzeba było podbudować mentalnie. Zmieniając trenera miał się rozwijać sportowo i dość szumnie o tym mówiono, ale rzeczywistość okazała się inna. Wiedziałem, jak będzie wyglądał powrót Andrzeja do mnie: przegra walkę i trzeba będzie szukać zwycięskiej drogi – mówi Jerzy Galara.

Niegdyś szkoleniowiec mówił o wzorowaniu się na stylu braci Kliczków, a dzisiaj chciałby uczynić z Sołdry pięściarza boksującego w sposób zbliżony do George’a Grovesa. Anglik zaimponował zwłaszcza pierwszym pojedynkiem z mistrzem świata Carlem Frochem. – Podoba mi się ten pięściarz i Andrzej ma podobne predyspozycje. Chciałbym, żeby już w pojedynku z Urbańskim powalczył na dużym pressingu, był bardziej agresywny, zadawał kombinacje ciosów i uderzał w różnych płaszczyznach – odsłania nieco planu trener.

Wielką niewiadomą jest forma Daniela Urbańskiego, który od stycznia 2012 poniósł dziewięć porażek z rzędu, ale jeśli sumiennie przygotował się do sobotniego pojedynku, może zrobić użytek ze swojego wielkiego (40 pojedynków) doświadczenia. – Szanujemy dokonania Daniela, ale jeśli wejdzie do ringu nie w pełni przygotowany, to Andrzej nie powinien mieć z nim problemu – uważa trener Jerzy Galara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski