Maciej Giertych zrezygnował

14 nazwisk, 12 kandydatów

Maciej Giertych z Ligi Polskich Rodzin zrezygnował z ubiegania się o urząd prezydenta RP. W wyścigu wyborczym pozostało 12 kandydatów.

   Pierwsze spekulacje o możliwej rezygnacji kandydata LPR pojawiły się w ubiegłym tygodniu, po ogłoszeniu wyników wyborów do Sejmu i Senatu. Kilka dni trwały konsultacje z władzami LPR. Wczorajsza decyzja nie była więc zaskoczeniem. Większym okazał się brak wskazania przez liderów LPR, na kogo mają głosować sympatycy partii. Apel Romana Giertycha o rozważenie przez władze PiS możliwości budowy nowego rządu w oparciu o "inne niż PO zaplecze parlamentarne" można jednak potraktować jako nieformalne sympatyzowanie z PiS.
   Oficjalnym powodem rezygnacji Macieja Giertycha ze startu w wyborach prezydenckich było to, że powinny się one rozstrzygnąć w I turze. Przejęcie elektoratu tego kandydata, któremu sondaże dawały poparcie w granicach 1 proc., nie daje żadnemu innemu kandydatowi szansy na przekroczenie bariery 50-proc. poparcia w I turze.

\\\*

   Najczęściej w wyborach prezydenckich dochodziło do tego, że część komitetów, które zamierzały wystawić kandydatów na prezydenta, nie zebrała 100 tys. podpisów poparcia dla swojego kandydata. Podobnie było w tym roku, ale nowością jest ubywanie kandydatów już po ich zarejestrowaniu przez Państwową Komisję Wyborczą. Jeszcze przed zleceniem do druku ponad 30 mln kart do głosowania ze startu w wyborach zrezygnowali Włodzimierz Cimoszewicz i Zbigniew Religa. PKW zleciła więc wydrukowanie kart z nazwiskami 14 kandydatów. Kilka dni później w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku drogowym zmarł Daniel Podrzycki, kandydat Polskiej Partii Pracy. Teraz rezygnację złożył jeszcze kandydat LPR. Na karcie do głosowania będzie więc 14 nazwisk (razem z Podrzyckim i Giertychem), ale w lokalach wyborczych zostaną rozwieszone obwieszczenia o skreśleniu ich z listy kandydatów na prezydenta. Głos oddany na tych kandydatów będzie nieważny.
(GEG)