Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Kruczek ma wsparcie w rodzinie

Andrzej Stanowski
Hokej. – Jeszcze nigdy nie trenowałem tak ciężko. Ale mam nadzieję, że ta praca będzie procentować w nadchodzącym sezonie – mówi 27-letni obrońca Comarchu Cracovii i reprezentacji Polski Maciej Kruczek.

Hokeiści „Pasów” mają już za sobą miesiąc treningów. – Zajęcia są bardzo ciężkie, trwają do czterech godzin dziennie. Sporo czasu spędzamy na siłowni, jeździmy na stacjonarnych rowerach, biegamy w terenie, pływamy na kajakach po Wiśle, ostatnio doszły treningi strzeleckie na lodowisku. Wszyscy ostro pracujemy, bo wiemy, że bez siły, dynamiki i przygotowania kondycyjnego nie ma co marzyć o __dobrych wynikach – dodaje Maciej Kruczek.

W zespole Cracovii nastąpiły przed nowym sezonem spore zmiany, doszło aż dziewięciu graczy, w tym sześciu reprezentantów Polski. – _To nie są anonimowi zawodnicy, znamy się z reprezentacji Polski. Ostatnio zaczął z nami ćwiczyć Czech Petr Sinagl, szybko wkomponował się w zespół. Mogę zapewnić kibiców, że atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Chcemy odzyskać dla Cracovii tytuł mistrza kraju, a wcześniej, w grudniu, zdobyć Puchar Polski _– twierdzi Kruczek.

To będzie drugi sezon tego zawodnika w Cracovii. – Wcześniej grałem w KTH Krynica i GKS Tychy. Posmakowałem ekstraklasy, trafiłem do kadry narodowej, nabrałem pewności siebie. Nie spodziewałem się, że tak się to wszystko dobrze ułoży. Pierwszy dał mi szansę, jeszcze w Dream Team rosyjski trener Igor Zacharkin. To dzięki niemu trafiłem do reprezentacji, a w niej zdobyłem zaufanie obecnego selekcjonera Jacka Płachty. To było dla mnie bardzo ważne, że postawił na __mnie, poczułem się pewniej – mówi Kruczek.

Obrońca „Pasów” bardzo dobrze wspomina ostatnie mistrzostwa świata dywizji 1A w Krakowie. – Myślę, że nie sprawiliśmy zawodu kibicom. Byliśmy przecież beniaminkiem, a do ostatniego meczu walczyliśmy o awans do elity. Z Węgrami nie udało się, przegraliśmy 1:2. Rywal pierwszy zdobył gola, potem musieliśmy „gonić” wynik. Ale widać, że nasza reprezentacja poczyniła postęp. Może uda się nam wywalczyć premiowaną lokatę na przyszłorocznych mistrzostwach świata w Krakowie. Na pewno przystąpimy do nich bogatsi o tegoroczne doświadczenia – mówi Kruczek.

Jaka będzie tegoroczna ekstraklasa? – W klubach są spore problemy finansowe, kilka klubów ledwie wiąże koniec z końcem. Obawiam się, że liga będzie mocno zróżnicowana. Dla nas to nie będzie korzystne, bo przydałaby się silna konkurencja, rywalizacja, a tymczasem wygląda na to, że obok nas tylko GKS Tychy, może Podhale, będą miały mocne zespoły – twierdzi.

Obrońca Cracovii z uwagą śledzi, co dzieje się w jego macierzystym klubie KTH Krynica, w którym gra starszy o cztery lata brat Dawid. – Zawsze kibicuję KTH i bratu. Słyszałem, że KTH chce grać w ekstraklasie, bo mają jeszcze na dwa lata wykupioną „dziką kartę”. Fajnie było by znowu pojechać na mecz do __rodzinnego miasta – mówi.

W Krakowie mieszka z żoną Bernadettą i 3-letnim synem Jakubem. – Jakub ma swoje łyżwy, próbował już sił na lodzie. Żona z synem często są na moich meczach, byli w Tauron Arenie Kraków na __mistrzostwach świata – mówi Kruczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski