MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Pintscher z Rabki śpiewa w Opolu

Redakcja
Maciek miał lecieć do Kanady szukać ropy, ale zadzwoniła Maryla Rodowicz FOT. ARCHIWUM
Maciek miał lecieć do Kanady szukać ropy, ale zadzwoniła Maryla Rodowicz FOT. ARCHIWUM
Podhale ma nową wschodzącą gwiazdę. To 27-letni Maciej Pintscher z Rabki-Zdroju. Chłopak właśnie wystąpił na jubileuszowym 50. festiwalu polskiej piosenki w Opolu. Zaśpiewał z Marylą Rodowicz jako jeden z ośmiu debiutantów.

Maciek miał lecieć do Kanady szukać ropy, ale zadzwoniła Maryla Rodowicz FOT. ARCHIWUM

RABKA-ZDRÓJ - OPOLE. Talent 27-latka wpadł w oko Maryli Rodowicz. Miał jechać szukać ropy w Kanadzie, a stanął przed szansą na karierę w kraju

- Maciek zawsze garnął się do muzyki. Ma niesamowity głos. A to, że mu się udało dostać do Opola, to jest złoty strzał - komentuje Piotr Majerczyk, lider zespołu "Siwy Dym", szwagier Maćka.

Występ na opolskim festiwalu w koncercie debiutantów w branży muzycznej uznawany jest za wstęp do kariery. Tak po raz pierwszy pokazała się szerszej publiczności Maryla Rodowicz.

Teraz szansę dostał Maciej Pintscher. Młody góral dotąd nie miał swojego zespołu. Nie wydał też nigdy płyty. Jednak z muzyką był za pan brat od małego. Urodził się w muzykalnej rodzinie. Grali jego dziadek i ojciec. Siostra Dorota Majerczyk prowadzi regionalny zespół Majeranki, a szwagier Piotr Ma-jerczyk zespół Siwy Dym. Maciek czasami grywał z nimi w rodzinnym lokalu w Rabce "Siwy Dym". Na co dzień pomagał rodzicom prowadzić restauracje w Rabce i w Warszawie.

- Cały czas śpiewał. I to wszędzie, w kuchni, w łazience, Widać, że to kocha i potrafi - opowiada mama, Barbara Pintscher.

- Na takiej scenie jak Opole nigdy jednak nie występowałem. Dlatego jestem tak podekscytowany - mówi sam Maciej.

Chłopaka do zgłoszenia się do namówiło dwóch kolegów muzyków, którzy już mieli doświadczenie w showbiznesie - Damian Kurasz i Jacek Królik. Ten pierwszy grał z zespołem Pectus, drugi - z Brathankami.

- Powiedzieli mi, że Maryla Rodowicz szuka debiutantów. Mówią: "Nagrajmy coś, ty umiesz śpiewać". No to nagraliśmy - wspomina chłopak. Pintscher zaśpiewał piosenkę "Na odległość". Była to spokojna aranżacja utworu Maryli z gitarowym podkładem Maćka.

- Wysłał płytę i tyle. Trzy tygodnie temu siedzieliśmy w ogrodzie, gdy nagle przyleciał wesoły mówiąc, że Maryla do niego zadzwoniła, że ma się stawić za kilka dni na przesłuchaniach w Warszawie - wspomina Barbara Pintscher.

- Dzięki Opolu Maciek zostanie w Polsce - nie ukrywa radości Magdalena Sobiewska, jego dziewczyna. - Miał właśnie wyjeżdżać do pracy do Kanady.

Załatwił tam sobie posadę przy szybie wiertniczym. Chciał zarobić trochę kasy, wrócić do Polski i nagrać solową płytę. - Gdy Maryla do mnie zadzwoniła, odwołałem rezerwację biletu i robotę. Ropa nie ucieknie, a taka okazja może się już nie powtórzyć - mówi rabczanin, po czym dodaje, że zaraz po festiwalu zamierza z Kuraszem i Królikiem nagrać płytę.

Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski