Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Rybus: Po przerwie mieliśmy trudne momenty

Remigiusz Poltorak
Remigiusz Poltorak
W meczu z Danią Maciej Rybus zagrał kilkanaście minut
W meczu z Danią Maciej Rybus zagrał kilkanaście minut Alexei Filippov
W nowym klubie Maciej Rybus gra w innym ustawieniu, ale trener konsekwentnie na niego stawia. W reprezentacji musi walczyć o miejsce z Arturem Jędrzejczykiem.

Co się stało w drugiej połowie, bo wyglądało to tak, jakby Duńczycy was zdominowali?
Przeżywaliśmy rzeczywiście trudne momenty, bo rywale dobrze operowali piłką. Zresztą, w pierwszej połowie też, chociaż nic z tego nie wynikało, a my potrafiliśmy wyprowadzać kontry i stwarzać groźne sytuacje. Po przerwie przyszedł kryzys, musieliśmy czasami wybić piłkę w trybuny, jak najdalej od bramki. Niestety, po raz kolejny straciliśmy dosyć pewne prowadzenie, bo przecież w Kazachstanie też początkowo wszystko wskazywało na to, że dowieziemy korzystny wynik do końca. A tak się nie stało. Z Duńczykami też było blisko, ale na szczęście mamy Roberta Lewandowskiego...

Ta słabsza postawa w II połowie to nie była kwestia przygotowania fizycznego? To znaczy, nie brakło wam sił w pewnym momencie?
Nie. Trzeba przyznać, że Duńczycy też potrafią grać w piłkę, choć sami sobie sprokurowaliśmy groźne sytuacje pod naszą bramką. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, teraz trzeba tylko zdobyć trzy punkty we wtorek z Armenią.

Wydaje się, że to będzie dużo łatwiejszy mecz, tym bardziej, że Ormianie stracili pięć bramek w meczu z Rumunią.
Patrząc na wynik, widać, że Rumuni mieli bardzo łatwo. Ale to trochę mylące, bo już na początku meczu była czerwona kartka. Armenia będzie pewnie chciała zmazać tę plamę, natomiast my musimy skupić się na sobie, wyciągnąć wnioski z tego, co robiliśmy źle, grać na wysokim poziomie przez 90 minut i nie dopuścić do tego, aby w nasze poczynania wkradły się momenty dekoncentracji.

Proszę opowiedzieć, jak Pan się zaaklimatyzował w Lyonie.
Na ławce byłem dotychczas tylko w jednym meczu. Wcześniej miałem kontuzję i przez miesiąc nie trenowałem. Potem, po wrześniowej przerwie na reprezentację, trener zmienił ustawienie, gdy graliśmy w Lidze Mistrzów z Dynamem Zagrzeb. Z trzema środkowymi obrońcami i dwoma po bokach. Do dzisiaj tak gramy, a ja występuję najbardziej po lewej stronie.

I przez to ma Pan również zadania bardziej ofensywne.
Trener nas tak ustawia, więc wychodzę na boisko i gram. Różnicy wielkiej nie ma, choć rzeczywiście dostaję trochę więcej zadań ofensywnych. Muszę jednak także trzymać linię w defensywie.

Widać dużą różnicę w nowym zespole w porównaniu z poprzednią drużyną w lidze rosyjskiej?
Różnica jest, ale czy duża? Więcej będę mógł powiedzieć przynajmniej po pierwszej rundzie, gdy zmierzymy się już z najlepszymi drużynami w lidze francuskiej - PSG czy Monaco. Natomiast niewątpliwie cieszę się, że trafiłem do takiego klubu jak Lyon.

Rozmawiał Remigiusz Półtorak

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski