Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Macieja Sadloka czeka rozmowa ze Smudą

Bartosz Karcz
Na razie Maciej Sadlok wiosną gra słabiej niż jesienią
Na razie Maciej Sadlok wiosną gra słabiej niż jesienią FOT. WOJCIECH MATUSIK
Wisła Kraków. Maciej Sadlok nie będzie miło wspominał meczu z Pogonią. To po jego fatalnym błędzie „Portowcy” przeprowadzili akcję, zakończoną rzutem karnym.

W piątkowy wieczór irytacji, spowodowanej postawą swojego piłkarza, nie krył trener Franciszek Smuda. – Nie wiem, co się dzieje z Sadlokiem i nie chodzi tylko o ten mecz – mówi „Franz”. – On od dłuższego czasu popełnia takie błędy, jakich wcześniej nie robił.

Trzeba się teraz zastanowić, co z nim jest. Muszę z nim przeprowadzić rozmowę. To był jego ostatni taki numer. Więcej się nie będę przyglądał. Najgorsze jest jednak to, że nie mamy takiej kadry, żeby kogoś za takie błędy posadzić na ławce. Jesteśmy zdani na Sadloka, bo to nasz jedyny lewy obrońca.

Sam piłkarz też zdaje sobie sprawę z tego, że w piątek jego błąd przesądził w praktyce o tym, że Wisła wywalczyła z Pogonią tylko jeden punkt. Przypomnijmy, że Sadlok zagrał piłkę do tyłu, w zamyśle do Arkadiusza Głowackiego. Problem w tym, że wysoko wysunięty pozostał Marcin Robak, który przejął futbolówkę, po chwili podał do Karola Danielaka, a tego w tzw. akcji ratunkowej podciął w polu karnym Alan Uryga.

– Byłem pewny, zagrywając piłkę do Arka Głowackiego, że jest sam. Nie zauważyłem zawodnika. Błąd z mojej strony. Zdarza się tak czasami. Co więcej mogę powiedzieć? Tylko tyle – mówił po zakończeniu meczu Maciej Sadlok.

Obrońca Wisły ze świadomością błędu musiał grać całą drugą połowę. – Starałem się skoncentrować na grze – tłumaczył w piątkowy wieczór zawodnik.

– Takie myślenie o tej sytuacji na pewno nie pomaga, nie jest to na pewno łatwe. Myślę, że dzisiejsza noc nie będzie łatwa, bo raczej takie błędy mi się nie zdarzały, ale jak widać, życie czasem płata figle. W tym przypadku był to mój ewidentny błąd.

Problem Sadloka polega na tym, że on rzeczywiście gra słabiej niż robił to jesienią, gdy był prawdziwym objawieniem. W powszechnej opinii pozyskanie właśnie jego uznawano za najlepszy transfer, jaki Wisła dokonała latem.

Teraz jednak zawodnikowi daleko do tak dobrej dyspozycji. Widać też, że ta sytuacja mocno go męczy. Po spotkaniu z Pogonią nawet nie starał się szukać okrągłych słów, gdy zapytaliśmy go, co drużyna musi poprawić przed meczem z Bełchatowem. Odpowiedział z rozbrajającą szczerością: – Na tę chwilę nie odpowiem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski