Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciek znalazł dawcę. Jest szansa na zdrowie

Paulina Marcinek
Maciek jeszcze w wakacje ubiegłego roku wydawał się być całkiem zdrów. Od sierpnia walczy z chorobą
Maciek jeszcze w wakacje ubiegłego roku wydawał się być całkiem zdrów. Od sierpnia walczy z chorobą Archiwum prywatne
Ciężkowice. Chory na białaczkę 17-latek odlicza dni, które pozostały do przeszczepu szpiku. Chłopak walczy z całych sił. Ostatnio nie dał się pokonać zapaleniu płuc ani sepsie.

O tym, że znalazł się dawca dla Maćka Gaja, jego rodzice dowiedzieli się kilka tygodni temu. Mama Maćka, tak jak każdego dnia, była wtedy u syna w szpitalu w Prokocimiu. - Bardzo się ucieszyliśmy, bo liczyliśmy się z tym, że poszukiwania będą trwały znacznie dłużej - mówi pani Irena. - Przed nami jeszcze daleka droga, ale przecież to już połowa sukcesu.

Wielką ulgę poczuła także sympatia 17-latka. - Nie potrafię wyrazić naszego szczęścia słowami. Kiedy mi o tym powiedział, chciało mi się płakać ze wzruszenia - mówi Dagmara Trela. Radość zniknęła w jednej chwili, gdy nagle stan zdrowia Maćka gwałtownie się pogorszył. Chłopak zaczął gorączkować. Lekarska diagnoza zasiała trwogę - okazało się, że pacjent ma zapalenie płuc i sepsę. Trafił na oddział intensywnej terapii i kilka dni spędził tam w śpiączce farmakologicznej.

- Były to najgorsze chwile w naszym życiu - wspomina pani Irena. Maciek jednak się nie poddał. Udało mu się pokonać zarówno zapalenie płuc, jak i groźną sepsę. - To naprawdę cud, że wyszedł z tego. Siła wyższa musiała zadziałać - podkreśla mama chłopaka.

Pomogli także ludzie. Kiedy tylko w świat poszła informacja, że potrzebna jest krew dla Maćka, kolejny raz pokazali, że jest na kogo liczyć. Przez Facebooka zgłosiły się cztery osoby, w tym dwie zupełnie obce. Sytuacja była o tyle skomplikowana, że dawcy musieli jechać aż do Wrocławia, gdzie znajdowało się specjalne urządzenie potrzebne, by oddzielić od pobranej krwi ciałka odpornościowe. Nikt się nie wzbraniał.

- Uratowali życie naszemu synowi. Bardzo jesteśmy tym osobom wdzięczni - mówi wzruszona pani Irena.

Teraz Maciek jest już po czwartej chemii. Co prawda swoje 17. urodziny spędził jeszcze na intensywnej terapii, ale obecnie już wrócił do izolatki. Od Fundacji „Mam Marzenie” otrzymał konsolę do gier wideo. Sprzęt przynajmniej na jakiś czas pozwala mu przestać myśleć o chorobie.

Przeszczep szpiku planowany jest na przełom stycznia i lutego. - W najbliższych dniach powinniśmy poznać już konkretną datę - mówi pani Irena.

Poszukiwania genetycznego bliźniaka dla Maćka prowadził od dłuższego czasu szpital w Prokocimu. Mocno angażowali się w to także mieszkańcy Ciężkowic i okolic. Efekt? Dla chłopaka znaleziono co najmniej dwóch dawców. To osoby zarejestrowane w bazie DKMS Polska - fundacji, która pomaga mieszkańcowi Ciężkowic od początku walki z chorobą.

- To na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że ten pierwszy, podczas ostatecznych badań lekarskich, zostanie wykluczony na przykład ze względu na stan zdrowia - wyjaśnia Leszek Kauc, dyrektor Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej MEDIGEN.

Przed Maćkiem teraz dużo ważnych badań. Przystępując do przeszczepu musi być w pełni zdrów.

- Nie może mieć nawet zepsutego zęba - podkreśla Artur Koszla z fundacji DKMS.

W rodzinnych stronach wszyscy dopingują nastolatka. - Czekamy na jego powrót do domu - mówi Bożena Baniak, sołtys Bogoniowic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski