Stefan Schwarz, szef krakowskiej Inicjatywy Mobilności Pracy, próbuje tłumaczyć, że dzięki naszym pracownikom Europejczycy mają dostęp do dobrych a niedrogich usług. W przypadku opiekunek osób starszych zysk jest podwójny: masa zachodnich Europejczyków może normalnie pracować i żyć. A inaczej zajmowaliby się na okrągło swoimi schorowanymi rodzicami.
I właśnie polskie opiekunki mogą doprowadzić do przyblokowania - forsowanych przez Macrona - zmian w unijnej dyrektywie regulującej naszą pracę w innych krajach UE.
Wprawdzie Angela Merkel oficjalnie te zmiany wspiera (bo Macron wygrał wybory ważne dla wrogów populizmu i należy mu się za to w jej mniemaniu nagroda), ale zarazem niemieckie instytucje organizujące pomoc dla seniorów robią wszystko, by zmiany w dyrektywie utrącić. Powód jest prozaiczny: bez polskich opiekunek niemiecki system opieki się sypnie. A jego potrzeby rosną lawinowo - wraz z liczbą seniorów wymagających wsparcia. W całej Europie było ich 10 lat temu 12 milionów. A teraz jest już prawie dwa razy więcej.
Francuskie społeczeństwo starzeje się od XIX wieku. Zwiększenie odsetka osób po 65. roku życia z 7 do 14 procent zajęło nad Sekwaną 115 lat. W Chinach ten sam proces trwał 26 lat. W Polsce przebiega równie gwałtownie.
Polki wyjeżdżają zajmować się niesamodzielnymi Niemcami, a tymczasem już wkrótce sami będziemy mieli 3 miliony samotnych seniorów wymagających opieki. Nie robimy z tym literalnie - nic.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemcy ostro walczą o polskie opiekunki
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?