Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magda przekonała się, jak wiele różni Radwańskie

Hubert Zdankiewicz
Tenis. Agnieszka Radwańska pokonała 6:3, 6:2 Magdę Linette w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach twardych w Nowym Jorku. W trzeciej rywalką naszej najlepszej tenisistki będzie Amerykanka Madison Keys.

Polski mecz w turnieju Wielkiego Szlema to niezbyt częsta sytuacja. Zwłaszcza w singlu. Pierwszy co prawda miał miejsce ponad pół wieku temu (1951 r.), gdy Władysław Skonecki pokonał 6:3, 6:4, 6:4 Ignacego Tłoczyńskiego w drugiej rundzie Wimbledonu, ale potem przez całe lata zdarzały się turnieje, gdy w drabince głównej nie było w ogóle naszych reprezentantów. Ich wspólne pojedynki można było do tej pory policzyć na palcach jednej ręki.

W tegorocznym US Open takie mecze oglądaliśmy za to już dwa, co pozwala mieć nadzieję, że kobiecy tenis w polskim wydaniu nie będzie się sprowadzać tylko do sióstr Radwańskich. To właśnie z młodszą Urszulą poradziła sobie Linette w pierwszej rundzie, więc jej środowy mecz z Agnieszką niektórzy uważali za rewanż, choć akurat starsza Radwańska tak tego nie przedstawiała. Skupiała się raczej na analizie swojej formy, bo przed US Open rozegrała kilka naprawdę dobrych spotkań.

_– Jeszcze nigdy nie miałam okazji zmierzyć się z Agnieszką. Nigdy z nią nawet nie trenowałam, więc nie będzie łatwo się przygotować do tego meczu. Z trenerem na pewno obejrzymy kilka jej poprzednich spotkań. Spróbuję się również umówić na trening z kimś, kto gra podobnie do niej. Nie będzie to oczywiście łatwe, bo wszyscy wiedzą, że ona jest zawodniczką jedyną w __swoim rodzaju _– mówiła z kolei przed meczem Linette nowojorskiej wysłanniczce miesięcznika „Tenis Klubu”.

Dodała, że postara się powalczyć i nie były to z jej strony słowa rzucane na wiatr, choć początek sugerował, że nie będzie to mecz, tylko egzekucja. Dość powiedzieć, że w czterech pierwszych gemach 23-latka z Poznania zdobyła tylko cztery punkty. Przede wszystkim z własnej winy, bo zbyt często się myliła. Widać było, że jest zwyczajnie zdenerwowana. Opanowała się dopiero w piątym gemie, gdy nieoczekiwanie przełamała Agnieszkę. Seta jednak nie uratowała, choć udało jej się odrobić część strat.

Nie poradziła sobie również w drugim, ale ze swojej gry mogła być zadowolona, choć wynik sugerował, że był on dość jednostronnym widowiskiem. Podjęła walkę, zmusiła Radwańską do większego wysiłku. Nie odpuściła do końca – przy stanie 1:5 obroniła trzy piłki meczowe. Przegrała, bo po prostu w kluczowych momentach górę wzięło doświadczenie i mądrość taktyczna byłej wiceliderki rankingu WTA.

Rywalką Radwańskiej w trzeciej rundzie będzie Amerykanka Madison Keys, która pokonała 6:1, 6:2 Czeszkę Terezę Smitkovą. Będzie to ich piąty pojedynek, cztery poprzednie wygrała nasza tenisistka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski