Z wyjątkiem humanistów...
Zdaniem ppłk. Gnatowskiego, do wojska powoływani będą absolwenci uczelni technicznych i to oni prawdopodobnie trafią do szkół podchorążych rezerwy. Wojsku przydatni będą także specjaliści w dziedzinie zarządzania i kierowania ludźmi. Najmniej prawdopodobne jest, żeby znaleźli się w armii humaniści, np. magistrowie filologii polskiej.
- Chcemy osiągnąć sytuację, w której będą nas bronili ludzie wartościowi, inteligentni, o szerokich horyzontach - powiedział major Leszek Laszczak, p.o. rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej pytany przez "Dziennik" o wcielanie przyszłych absolwentów do wojska. Stwierdził, iż w krajach należących do NATO obowiązek obrony jest powszechny, a odbycie służby wojskowej to często warunek zajmowania ważnych stanowisk. - Tymczasem w Polsce co roku idzie do wojska tylko 15 procent rocznika, najczęściej osoby gorzej wykształcone i z nizin społecznych._ To musi się zmienić - ciężar obrony kraju musi spoczywać także na ludziach wykształconych - _stwierdził mjr Laszczak.
(MM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?