18 siedzib rad dzielnic powinno być w większym stopniu wykorzystanych na potrzeby mieszkańców - uważa Krzysztof Kwarciak, radny Dzielnicy VII Zwierzyniec. Proponuje, aby pełniły funkcję dziennika podawczego Urzędu Miasta i punktu odbioru dokumentów, np. dowodów osobistych i praw jazdy.
- Wprowadzenie takiego rozwiązania nie generowałoby praktycznie żadnych dodatkowych kosztów i nie powinno stwarzać nadmiernych trudności organizacyjnych - uważa Krzysztof Kwarciak.
Już teraz dzielnice są objęte wewnętrznym systemem obiegu dokumentacji Urzędu Miasta. Ze względu na dużą ilość spraw, zazwyczaj codziennie, wymieniają korespondencję z magistratem.
Zdaniem radnego nie będzie także potrzeby zwiększania zatrudnienia: przyjmowaniem pism od mieszkańców zajęłaby się sekretarka pracująca w biurze dzielnicy.
Z takiego rozwiązania ucieszyliby się mieszkańcy peryferyjnych dzielnic, takich jak chociażby Swoszowice czy Wzgórza Krzesławickie, które są bardzo oddalone od budynków urzędowych.
Teraz w całym mieście jest kilka punktów, w których można załatwić sprawy związane z wyrobieniem dowodu osobistego, prawa jazdy oraz rejestracji działalności gospodarczej. To m.in. trzy budynki urzędu: przy ul. Wielickiej, na os. Zgody i na al. Powstania Warszawskiego, ale także punkt informacyjny urzędu w Galerii Bronowice.
Problem w tym, że w tych miejscach można tylko złożyć dokumenty, nie można ich natomiast odebrać: ze względów bezpieczeństwa wydawane są tylko w budynkach urzędowych.
Pomysł utworzenia punktów obsługi mieszkańców w dzielnicach nie jest nowy. Dominik Jaśkowiec, wiceprzewodniczący Rady Miasta, przypomina, że lansował go kilka lat temu Paweł Sularz, były szef krakowskiej PO. - Problem w tym, że nie wszystkie siedziby dzielnic się do tego nadają - mówi Dominik Jaśkowiec. Część z nich musiałaby zostać dostosowana do potrzeb niepełnosprawnych.Według Jaśkowca należałoby także zorganizować stanowiska obsługi mieszkańców o standardach porównywalnych z urzędowymi. - Nie udałoby się więc uruchomić punktów obsługi mieszkańców na zasadzie bezkosztowej - twierdzi Dominik Jaśkowiec.
Zapowiada jednak, że po wyborach parlamentarnych Komisja Dialogu Obywatelskiego Rady Miasta może przygotować wniosek o przygotowanie analizy kosztów wprowadzenia takiego systemu. Trzeba się dowiedzieć m.in., czy konieczne byłoby zatrudnienie dodatkowych pracowników, bo już teraz dzielnice narzekają, że mają o wiele więcej pracy związanej z obsługą budżetu obywatelskiego. Część z nich domaga się zwiększenia personelu administracji.
Teraz funkcjonowanie sekretariatów wszystkich krakowskich dzielnic kosztuje ponad milion złotych. Zdaniem radnego Kwarciaka urządzenie w tych miejscach punktów obsługi mieszkańców pozwoliłoby lepiej wykorzystać pieniądze przeznaczone na obsługę administracyjną dzielnic.
Magistrat nie planuje na razie wprowadzenia takich zmian.
- Nie ma sensu dublowanie punktów obsługi we wszystkich dzielnicach. Chcemy jednak utworzyć kolejne takie punkty w następnych galeriach handlowych. Trwają rozmowy na ten temat - mówi Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Miasta.
Zwiększenie punktów obsługi pozwoliłoby zmniejszyć kolejki do złożenia wniosków o prawo jazdy czy dowód osobisty. Mniej osób podróżowałoby w tym celu do centrum, co mogłoby zmniejszyć korki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?