Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magistrat w ogniu

Redakcja
Wczesnym ranem 26 maja 1926 r., gdy cały kraj przeżywał jeszcze gorące i tragiczne wydarzenia majowego zamachu stanu w Warszawie, Kraków dotknęło inne nieszczęście - w płomieniach stanął gmach pałacu Wielopolskich - siedziba krakowskich władz miejskich.

Krakowskie fotografie

 Straż pożarna została zaalarmowana o godz. 5.12, do akcji wyjechały natychmiast 2 plutony. Równocześnie z ich wyjazdem znać o pożarze dał strażnik z wieży mariackiej. Straż z dwiema drabinami mechanicznemi i wszelkiemi stojącemi do dyspozycyi pompami oraz przyrządami wyruszyła do pożaru. _Prasa napisała później z satysfakcją: _Alarm pierwszego i drugiego pogotowia trwał do czasu wyjazdu około 20 sekund, przejazd zaś z koszar straży odległych 400 m trwał około 1 minuty. _Przybyłym na miejsce strażakom ukazał się obraz katastrofy: dym i płomienie buchały tak od strony frontowej, jak od wewnętrznej gmachu, a także z całej połaci objętego ogniem dachu. Przybyłe plutony doprowadziły wodę dwiema _linijami wężowemi z hydrantów na ul. Grodzkiej, a kolejnymi dwoma z pl. Franciszkańskiego. Te ostatnie, po drabinach zostały skierowane ponad attyką na płonącą więźbę dachową. Kolejne sekcje, które dotarły na miejsce dramatu, rozciągnęły linie pomocnicze od ul. Poselskiej i klasztoru Franciszkanów. Prócz własnego _trenu ratowniczego _naczelnik straży wezwał 8 beczkowozów automobilowych zakładu oczyszczania miasta. O godz. 6 rano, a więc 45 min po przybyciu straży na miejsce, ogień został zlokalizowany, o czym odnośny meldunek naczelnik straży złożył obecnym na miejscu wiceprezydentom: Saremu, Rollemu i Wielgusowi. Po niezbędnych formalnościach przystąpiono do dalszego gaszenia. Pożar udało się stłumić po upływie dalszych 2 godzin. Straż pożarna wraz z saperami przystąpiła do usuwania zwęglonych belek i gruzu. Zakładowi oczyszczania miasta wydano polecenie wywożenia rumowiska.
 Ogień zniszczył modrzewiowy, kasetonowy strop nad salą posiedzeń, całe wiązanie dachowe razem z cynkowym pokryciem, boazerię ścienną, dębową posadzkę oraz wbudowane na stałe trybuny i ławki dla członków rady. Zupełnie zniszczona została instalacja elektryczna lamp sufitowych i ponad 100 samych lamp. Uszkodzona została instalacja centralnego ogrzewania. Działaniem ognia, a później wody uszkodzone zostały stropy, posadzki, fasady oraz wyposażenie i urządzenie meblowe budynku. Komisja, mająca wykryć przyczynę pożaru, przystąpiła od razu do pracy i stwierdziła, że ogień powstał prawdopodobnie w sali posiedzeń rady miejskiej, w okolicy trybuny przewodniczącego, która całkowicie spłonęła. Spłonęły tam także wiszące na ścianach portrety prezydentów Krakowa: Dietla, Weigla, Szlachtowskiego, Zyblikiewicza, Friedleina i Lea, pędzla m.in. Juliusza Kossaka i Teodora Axentowicza. Zupełnie zniszczało 9 gipsowych popiersi królów polskich, stojących wzdłuż bocznej ściany, obok loży dziennikarskiej. Zagrożone było archiwum budownictwa miejskiego, umieszczone w jednej z sal przylegających do sali posiedzeń. Kilku strażaków wyważyło jednak toporami drzwi i zdołało wynieść cenne zbiory. Przez cały dzień do późnego wieczora służba miejska wynosiła z pokoju prezydenta i wiceprezydenta zniszczone rzeczy, a straż ogniowa rąbała z murów tlące się belki. Na podwórzu magistratu powstał stos gruzów, zniszczeniu uległy klomby kwiatowe, a wielkie palmy zwiędły od gorąca (przewieziono je do ogrodnictwa miejskiego). Cały dzień przed magistratem gromadziły się tłumy, które z ciekawością przyglądały się spustoszeniom wyrządzonym przez ogień. Porządku pilnowały - policja i wojsko.
 Ostatni raz pałac Wielopolskich uległ pożarowi w 1850 r. podczas sławnego wielkiego pożaru Krakowa. 6 lat później budynek odnowiono. W 1864 r. zakupiło go miasto i po renowacji urządziło w nim siedzibę rady miasta. W latach 1910-12 od strony ul. Poselskiej dobudowano oficyny. Koszty budowy i odnowienia wyniosły wtedy około 400 tys. koron, z czego blisko 100 tys. przypadło na urządzenie sali posiedzeń wybudowanej za prezydentury J. Lea w 1913 r. Sala uchodziła za jedną z najpiękniejszych w Polsce. Używana była zawsze poza posiedzeniami rady do celów reprezentacyjnych.
 Straty spowodowane przez pożar wyniosły około 500 tys. zł. Jak się okazało, przyczyną wybuchu ognia była najprawdopodobniej wadliwa instalacja elektryczna.
 11 czerwca 1926 r. pierwsze posiedzenie rady miejskiej poświęcone sprawom organizacyjnym odbyło się w sali Starego Teatru.
Paweł Stachnik
 Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Archiwum Państwowego w Krakowie (Sygnatura II/115). Za jego udostępnienie składamy podziękowania pani dyrektor Małgorzacie Marosz oraz pani Bożenie Supernak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski