Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają domy na osuwisku

Kinga Pinas
Katarzyna Podziemska obawia się, że zostanie na bruku z synem Dominikiem, gdy dom się osunie
Katarzyna Podziemska obawia się, że zostanie na bruku z synem Dominikiem, gdy dom się osunie FOT. ROBERT GĄSIOREK
Pleśna koło Tarnowa. Zagrożone są zabudowane działki na obszarze półtora hektara. Ekspertyza fachowców dla mieszkańców budynków brzmi niestety jak wyrok. Gmina twierdzi, że nie ma pieniędzy nawet na odbudowę zniszczonej drogi. Samorząd liczy na wsparcie rządu.

Mieszkańcy Woźnicznej w gminie Pleśna koło Tarnowa żyją na tykającej bombie. Zbocze, na którym znajdują się ich domy, to aktywne osuwisko. Władze gminy przyznają, że problem jest poważny, ale zasłaniają się brakiem funduszy. Aby zabezpieczyć dobytek mieszkańców potrzebne są aż 2 mln zł.

– Sami przecież tego nie zrobimy. Gdzie pójdziemy mieszkać, gdy dom się rozsypie? – pyta Katarzyna Podziemska, spoglądając na zbocze.

O tym, że katastrofa wisi w powietrzu świadczy chociażby droga, która znajduje się poniżej. Jesienią po silnych opadach deszczu jezdnia się oberwała na szerokości 2,5 metra. Pęknięcia asfaltu widoczne są na ponad 68-metrowym odcinku. Gmina jedynie ogrodziła teren.

– Prace zostały przeprowadzone zgodnie z orzeczeniem geotechnicznym, które zakładało doraźne zabezpieczenie obrywu drogowego pionową palisadą z deskowaniem, odwodnienie i udrożnienie przepustu pod drogą – stwierdza wójt gminy Pleśna Józef Knapik. – Mam świadomość, że jest to jedynie tymczasowe rozwiązanie. Na całościową renowację potrzeba czasu i pieniędzy – dodaje. Budżet, jaki gmina wyznaczyła na to zadanie, to 15 tys. zł.

To niestety za mało. Sporządzenie samej dokumentacji geologiczno-inżynierskiej to koszt ponad 70 tys. zł. Aby powstrzymać osuwające się masy ziemi potrzeba od 1,5 do 2 mln zł.

Sprawę zgłoszono do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Niedawno komisja pojawiła się na miejscu.

– Kolejnym ruchem będzie zwrócenie się do Wojewódzkiego Zespołu Nadzorującego Realizację Inwestycji o zbadanie tego, czy możemy ubiegać się o dofinansowanie z budżetu państwa – mówi Józef Knapik.

Według karty geologicznej zagrożone jest ponad 1,5 ha terenu. – Na zboczu posadziliśmy drzewa, żeby korzenie trzymały ziemię, ale to wszystko, co możemy zrobić – zaznacza Katarzyna Podziemska.

– A co do drogi, to jak zupełnie się zsunie, to pozostanie nam przeprawiać się przez las, bo innej alternatywy dla nas nie ma.

Mieszkańcy Woźnicznej zostali poinformowani o skali problemu na zebraniu wiejskim zwołanym przez sołtysa Ryszarda Sutkowskiego. Ludzie czekają jednak na konkretne działania.

– Droga powinna zostać naprawiona jak najszybciej. Co w wypadku powodzi? Zostaniemy odcięci od świata – mówi Piotr Cieślak, który przejeżdża obok osuwiska kilka razy dziennie.

Urząd Gminy zapewnia, że robi, co może. Do końca roku planuje sporządzić dokumentację geologiczno-inżynierską. – Trudno mówić o terminie remontu. To zależy od wyniku diagnozy i od zalecanego sposobu zabezpieczenia osuwiska – mówi wójt. – Zdajemy sobie sprawę ze strategicznej funkcji tej drogi, dlatego dążymy do jej naprawienia.

– Ta inwestycja jednak w znaczny sposób przekracza nasze możliwości finansowe już na etapie przygotowawczym, nie mówiąc o samej realizacji – twierdzi zastępca wójta Ryszard Stankowski.

Mieszkańcy miejscowości podkreślają, że brakiem pieniędzy nie da się wszystkiego tłumaczyć.

– Wójt powinien zaciągnąć pożyczkę i w końcu zrobić, co do niego należy – uważa Zbigniew Podstawski, który mieszka w pobliżu osuwiska. – Nie wolno igrać losem mieszkańców. Dlaczego mamy żyć w strachu?

Rozmowa. Walka z osuwiskami nie jest łatwa
Rozmawiamy z tarnowskim geologiem Andrzejem Sasakiem.

– Co można zrobić, gdy ktoś ma postawiony dom na osuwisku?

– Na pewno ważne jest wykonanie odpowiedniego odwodnienia wokół domu. Jednak nigdy nie można być pewnym, że ziemia się nie osunie. Osuwisko może być nieaktywne przez 100 lat, a później o sobie przypomnieć.

– Czy występuje coraz większe zagrożenie osuwiskami w naszym regionie?

– Po obfitych opadach deszczu w 2010 roku w niemal całej podłudniowej części powiatu tarnowskiego nastąpił wzrost występowania osuwisk. Jest to jednak związane z działalnością człowieka. Utwardzanie dróg, wycinanie drzew, zabudowa terenów ciężkim budownictwem, to wszystko wpływa niestety na niestabilność gruntów.

Rozmawiał Robert Gąsiorek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski