Maciej Bębenek, Dawid Szufryn, Robert Cicman i Matej Nather – tak w tym sezonie wygląda hierarchia kapitanów Sandecji Nowy Sącz. Głosowania w drużynie nie było, a decyzję podjął, oczywiście przy aprobacie reszty sztabu szkoleniowego, pierwszy trener Jozef Kostelnik. – _Trafne wybory, nikt sprzeciwu nie zgłaszał. Wszystko jest tak, jak powinno być _– mówi asystent Słowaka Janusz Świerad.
Dla 29-letniego Bębenka to sygnał, że chociaż na stałe mieszka w Krakowie, to w Nowym Sączu traktowany jest już na swój człowiek. Wychowanek Wieczystej Kraków po raz pierwszy do Sandecji trafił w najlepszym w historii klubu sezonie 2009/10, a wrócił półtora roku temu.
– _Maciek ma odpowiedni charakter, żeby być kapitanem. Mobilizuje drużynę do walki w trudnych momentach. Wiem, że zespół też by na __niego postawił _– uważa Świerad.
Z kolei Szufryn to wychowanek „biało-czarnych”, a na ulicę Kilińskiego wrócił po niemal sześciu latach: najpierw trafił do wówczas ekstraklasowej Polonii Bytom, a przez ostatnie pięć sezonów występował w Kolejarzu Stróże. Ciman i Nather to Słowacy, ale Świerad zaprzecza, że jakiekolwiek znaczenie miał tutaj klucz geograficzny.
– Patrzyliśmy na charaktery wszystkich chłopaków. Na to, jak się zachowują w szatni, co dają drużynie na boisku. Do tego jak postępują z tymi najmłodszymi zawodnikami, jakie mają podejście do treningów. Stąd taka czwórka. Oni najlepiej się do tej roli nadają – zapewnia.
W pierwszej kolejce I ligi Sandecja zremisowała na swoim stadionie z GKS Tychy 1:1, a w drugich 45 minutach do walki drużynę dobrym występem zmobilizował właśnie Maciej Bębenek.
– Tak, ale biorąc pod uwagę drugą połowę, można powiedzieć, że po zmianie stron cała drużyna pokazała formę. Nasza gra wyglądała wtedy naprawdę dobrze i teraz trzeba zrobić tak, żeby całe występy Sandecji wyglądały w taki sposób, nie tylko drugie połowy – dopowiada.
Inauguracyjne spotkanie na długo zostanie w pamięci kibiców, którzy zobaczyli cztery rzuty karne, w tym trzy dla Sandecji. Gospodarze za sprawą Nathera wykorzystali jednak tylko jednego. – _Sam kilka lat też kopałem piłkę, ale czegoś takiego nie przeżyłem. To dla mnie nowa sytuacja, ale jak po __meczu powiedział trener Kostelnik, miejmy nadzieję, że wzmocni nas to wszystkich jako drużynę _– wyjaśnia były napastnik m.in. Wisły Kraków.
W piątek, w doliczonym czasie gry „11” nie wykorzystał Nather, a w pierwszej połowie Łukasz Grzeszczyk. W sobotę Sandecja zagra w Gdyni i kto wtedy ewentualnie podejdzie do karnego? – _Nie było jeszcze odprawy. Na __niej wszystko się wyjaśni _– kończy Janusz Świerad.
Nad Bałtyk „biało-czarni” wyjadą jutro rano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?