Maja Włoszczowska miała wypadek na rowerze FOT. DARIUSZ GDESZ
Pierwsza diagnoza włoskich lekarzy brzmi strasznie: ciężkie zwichnięcie stawu skokowego, wyglądające jak wyrwanie stopy ze stawu oraz złamanie jednej z kości śródstopia.
Kość jest rzeczywiście pęknięta - opowiada Marek Galiński. - Chcę zaznaczyć, że nie jestem ekspertem od spraw medycznych. Konsultuję się telefonicznie z doktorem Krzysztofem Fickiem z kliniki w Bieruniu. Twierdzi on, że pęknięta kość nie jest tak wielkim problemem jak więzadła. Kość można wzmocnić śrubą i po krótkim czasie jest OK. Więzadła, jeśli są tylko naciągnięte, to jest szansa na rekonwalescencję.
Do wypadku doszło podczas treningu w piątek po południu. - Nie byłem naocznym świadkiem - mówi Marek Galiński. - Trenowaliśmy w grupie razem z Mają, Markiem Konwą i Olą Dawidowicz. Ja już zjechałem na dół i znam sprawę z relacji innych. Maję wyniosło na jednym z zakrętów - i żeby się nie przewrócić, zeskoczyła z roweru, ale tak nieszczęśliwie podparła się nogą, że doznała kontuzji.
- Maja jest doświadczoną zawodniczką i ma twardą psychikę, a taka sytuacja zdarza się nie pierwszy raz. Przypomnę, że tuż przed mistrzostwami świata w Canberze w 2009 roku również doznała urazu. Potem się pozbierała, a w następnych mistrzostwach świata była już najlepsza - podkreślił dyrektor sportowy grupy CCC Polkowice Grzegorz Dziadowiec. Nie ukrywał jednak zaniepokojenia. - Na pewno start w igrzyskach olimpijskich w Londynie stanął w tej sytuacji pod znakiem zapytania. Ale jest szansa, że Maja się wykuruje - zaznaczył.
Weekend Włoszczowska spędziła we włoskim szpitalu, ale ma być leczona w Polsce.
Krzysztof Kawa, PAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?