Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają wspaniałych i wrażliwych mieszkańców

Redakcja
W Andrychowie wpadli na niecodzienny sposób pozyskiwania środków na działalność klubu. Okazją do tego jest międzypaństwowy mecz juniorskich reprezentacji Polski i Słowacji, który 7 czerwca zostanie rozegrany na stadionie Beskidu.

Grupa andrychowskich piłkarzy z Mirosławem Kmieciem (prezentujący emblemat sympatyków wspierających Beskid) w firmie obsługi samochodów Zdzisława Zająca.

AKCJA. Piłkarze Beskidu Andrychów kwestowali dla klubu wśród prywatnych firm, sklepów i sklepików

Mirosław Kmieć, nie tylko grający trener zespołu, ale także członek zarządu, w przeszłości podejmował już wiele inicjatyw mających poprawić nie tylko organizację, ale i kondycję finansową klubu, ale tym razem pomysł jest niezwykle oryginalny. - Po prostu przeprowadziliśmy kwestę na ulicach miasta na rzecz klubu - mówi Mirosław Kmieć. - Zespół został podzielony na grupy. Część udała się do firm zrzeszonych w "Klubie Stu", a inni odwiedzali drobne firmy, sklepy, sklepiki czy kioski z prasą. Rozdawaliśmy zaproszenia na międzypaństwowy mecz reprezentacji juniorskich Polski i Słowacji oraz oferowaliśmy cegiełki na rzecz klubu w cenie 20 zł każda. Chcieliśmy pokazać, że nie tylko czekamy na wsparcie od władz samorządowych czy sponsorów, ale także sami staramy się działać. Jedną z pierwszych osób, która kupiła naszą cegiełkę był burmistrz Andrychowa Tomasz Żak.

- Wierzę w społeczność andrychowską, która jest wspaniała i wrażliwa, dlatego jestem przekonany, że akcja zakończy się sukcesem - powiedział włodarz miasta, wrzucając pieniądze do skarbonki.

Reakcja drobnych przedsiębiorców była dla trenera i jego zawodników zaskoczeniem. - Nie tylko w zaprzyjaźnionych firmach, ale na ulicach, byliśmy przyjmowani z uśmiechem i serdecznością właścicieli drobniejszej przedsiębiorczości - podkreśla Mirosław Kmieć. - Z niektórych firm nie chciano nas wypuścić. Musieliśmy zostać, by uchylić rąbka tajemnicy naszej codziennej pracy. To bardzo miłe, bo okazało się, że adrychowianie kochają swój zespół i potrafią dla niego zrobić wiele. Na razie nie podliczyliśmy wyników naszej akcji, bo musimy poczekać na odzew ze strony ludzi działających w firmach zrzeszonych w "Klubie Stu". Firma, która wsparła Beskid, otrzymała wlepkę przyjaciela klubu, by wiedzieli o tym jej klienci.

Trener wraz z działaczami liczą na to, że akcja przyniesie klubowej kasie całkiem pokaźne dochody. - Już po raz kolejny andrychowianie potwierdzili, że ich nastawienie do sportu jest fenomenem w skali kraju. Były prezes Górnika Zabrze powiedział mi kiedyś, że jak na 40 spotkań biznesowych chociaż 5 procent przyniesie jakąś korzyść dla klubu, to już jest sukces. A my mamy prawie 99 procent skuteczności. To świadczy najlepiej o Andrychowie i jego mieszkańcach. Ludzie chętni do pomocy są wszędzie. Trzeba tylko ich poszukać, porozmawiać z nimi. Dzięki takim przedsięwzięciom poznajemy się lepiej. My, jako piłkarze i mieszkańcy, nie jesteśmy dla siebie obcy i anonimowi - podkreśla Mirosław Kmieć. - Akcja jeszcze się nie zakończyła, na podsumowania przyjdzie czas. Na początku obeszliśmy osiedle Lenartowicza. W tygodniu będziemy szli dalej w stronę centrum, przed nami jeszcze całe śródmieście - mówi Mirosław Kmieć.

Wczoraj akcja była kontynuowana. - O końcowym jej efekcie nie omieszkam naszych kibiców i Czytelników "Dziennika Polskiego" poinformować - zapewnia Mirosław Kmieć - Nie ukrywam, że dzięki "Dziennikowi Polskiemu" jesteśmy rozpoznawalni na ulicach mista, dlatego z Przemkiem Knapikiem, który nie tak dawno w jego plebiscycie został sportowcem zachodniej Małopolski, jesteśmy na "pierwszej linii frontu" - kończy z uśmiechem andrychowski działacz i trener w jednej osobie.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski