Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majchrzyk uratował życie kibica Błękitnych

Piotr Pietras
Tomasz Majchrzyk (Termalica)
Tomasz Majchrzyk (Termalica) Fot. GRZEGORZ GOLEC
Piłka nożna. Podobnie jak rok temu, także i w tym sezonie zespół „Słoników” zakończył rywalizację w rozgrywkach o Puchar Polski już w I rundzie.

Tym razem niecieczanie przegrali (1:2) z rewelacją poprzedniej – i kto wie czy nie obecnej – edycji Pucharu Polski, Błękitnymi Stargard Szczeciński.

W środowym spotkaniu szansę dostali zawodnicy, którzy w tym sezonie nie mieli jeszcze okazji wystąpić w ekstraklasie, bądź grali bardzo krótko.

_– Z przykrością muszę stwierdzić, że większość z tych zawodników nie wykorzystała swojej szansy. Nie chcę w __tej chwili operować nazwiskami, by nie dołować graczy, ale naprawdę nie wyglądało to najlepiej _– stwierdził trener Piotr Mandrysz.

Niecieczanie w meczu z Błękitnymi mieli jednak i dobre momenty, jak choćby ten z początku spotkania, gdy Adrian Chomiuk pięknym strzałem z powietrza pokonał bramkarza rywali. – _Rzeczywiście, mieliśmy także fragmenty dobrej gry. Jednak gdy mecz kończy się porażką, to nigdy nie pozostaje po __nim dobre wrażenie _– podkreśla trener niecieczan.

Piłkarze Termaliki Bruk-Betu tym razem nie stanęli na wysokości zadania. Prawdziwym bohaterem został natomiast fizjoterapeuta „Słoników” Tomasz Majchrzyk, który tuż przed meczem ratował życie jednego z kibiców Błękitnych.

Podczas rozgrzewki zostałem wezwany głośnymi okrzykami miejscowych kibiców i naszych zawodników rezerwowych do nieprzytomnego fana zespołu gospodarzy. Gdy dobiegłem do mężczyzny, jego twarz była już sina, co świadczyło o niedotlenieniu – relacjonuje fizjoterapeuta ekipy z Niecieczy. – Zdałem sobie sprawę, że uduszenie może nastąpić poprzez zatamowanie dróg oddechowych językiem. Natychmiast udrożniłem więc choremu drogi oddechowe, ułożyłem w pozycji bocznej, po czym opatrzyłem mu mocno rozcięty łuk brwiowy i czoło. Przed przyjazdem karetki pogotowia kibic Błękitnych odzyskał przytomność, był jednak zupełnie nieświadomy zaistniałej sytuacji.

W środę na boisku zabrakło m.in. Dawida Plizgi, który podczas ostatniego meczu ligowego z Jagiellonią Białystok doznał mocnego stłuczenia mięśnia czterogłowego. _– Na nodze miałem także kilka krwiaków, jednak zabiegi, jakie przechodzę od początku tygodnia, sprawiły, że czuję się coraz lepiej. Staram się być w pełni gotowy na niedzielny mecz ligowy ze Śląskiem Wrocław. O tym, czy znajdę się w meczowej „18”, zadecydują trener i __klubowi fizjoterapeuci – _stwierdził Plizga.

Wiele na to wskazuje, że we Wrocławiu nie zagra jeszcze kontuzjowany Jakub Biskup.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski