Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makabryczne odkrycie w Karwodrzy koło Tuchowa. Nie żyje starsze małżeństwo, trwa intensywne śledztwo

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Posesja, na której rozegrała się tragedia jest oddzielona policyjnymi taśmami. Śledczy pracowali na niej przez noc z niedzieli na poniedziałek
Posesja, na której rozegrała się tragedia jest oddzielona policyjnymi taśmami. Śledczy pracowali na niej przez noc z niedzieli na poniedziałek Paweł Chwał
Tajemnicza śmierć małżeństwa w miejscowości Karwodrza pod Tarnowem. Zwłoki kobiety leżały w domu w kałuży krwi, ciało jej męża - w studni. Policja prowadzi intensywne śledztwo.

Źródło: Tarnowskie Media sp. z o.o.

Małżonkowie mieszkali samotnie w dużym, murowanym domu, sto metrów od głównej drogi we wsi. W niedzielę z rodzicami bezskutecznie próbował skontaktować się syn, który mieszka w sąsiedniej miejscowości. Ponieważ nikt nie odbierał telefonu, podjechał około godz. 19.30 do rodzinnego domu. W środku natknął się na okaleczone, zakrwawione zwłoki swojej 57-letniej matki.

- Kobieta miała rany cięte w okolicy szyi, zadane ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem – wyjaśnia Marcin Stępień, Prokurator Rejonowy w Tarnowie.

Mężczyzna wezwał policję. Jednocześnie rozpoczął poszukiwania ojca, z którym również nie było kontaktu. Po chwili dołączyli do niego policjanci. Po 63-latku nie było jednak śladu. Dopiero po jakimś czasie ktoś zwrócił uwagę na odsunięte wieko głębokiej studni na posesji. Gdy strażacy oświetlili jej wnętrze lampami, dostrzeżono unoszące się na wodzie zwłoki. Po ich wydobyciu na powierzchnię okazało się, że należą do poszukiwanego.

Zmarli małżonkowie cieszyli się dobrą opinią w swojej miejscowości.

- To była normalna, nie wyróżniająca się czymś szczególnym rodzina, jakich wiele we wsi. Nie słyszałem, żeby mieli z kimś zatarg, nie nadużywali alkoholu, nie balangowali, nie sprawiali kłopotów sąsiedzkich. Trudno uwierzyć w to, co się stało – mówi Kazimierz Gawryał, sołtys Karwodrzy.

Opinie te potwierdza prokuratura i policjanci. Funkcjonariusze nie podejmowali w tej rodzinie wcześniej jakichkolwiek interwencji, które związane byłyby ze zgłoszeniami o konfliktach czy przemocy domowej.

Prokuratura skłania się ku stwierdzeniu, że w tym przypadku mogło dojść do samobójstwa rozszerzonego. W terminologii prawniczej oznacza to, że osoba, która decyduje się na ten czyn dąży do zadania śmierci innym z powodu współczucia. Motywacja do samobójstwa rozszerzonego to najczęściej chęć oszczędzenia cierpień najbliższym, niezależnie od racjonalności tego założenia. Jedna z hipotez, która brana jest w tym momencie pod uwagę przez śledczych, mówi, że 63-latek najpierw uśmiercił swoją żonę, a następnie popełnił samobójstwo, skacząc do studni.

- Powodem, który mógł pchnąć go do tego makabrycznego czynu mogły być problemy finansowe, z którymi borykali się małżonkowie i groźba licytacji domu – mówi prokurator Marcin Stępień.

Mieszkańcy Karwodrzy, z którymi rozmawialiśmy, nie wierzą jednak w taki przebieg zdarzeń. Ich zdaniem bardziej prawdopodobne jest, że ktoś przyczynił się do śmierci małżonków, a cała sytuacja ze studnią została celowo zaaranżowana, aby zmylić śledczych.

Częściową odpowiedź na temat przyczyn śmierci małżonków da sekcja zwłok, której wyniki mają być znane we wtorek. Wtedy też będzie można określić z większą dokładnością datę zgonu. Małżeństwo miało być widziane w sobotę w pobliskim Tuchowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Makabryczne odkrycie w Karwodrzy koło Tuchowa. Nie żyje starsze małżeństwo, trwa intensywne śledztwo - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski