W pobliżu Góry św. Marcina w Tarnowie
Była lekko poturbowana i w szoku, ale jej zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przedwczoraj wyszła w południe z domu, udając się na przystanek autobusowy, skąd odjechała w kierunku Tarnowa. W pierwszej fazie śledztwa przyjęto, że młoda kobieta została uprowadzona przez nieznanych sprawców w pobliżu tarnowskiej szkoły. Kilkanaście godzin poszukiwali przerażeni rodzice zaginionej córki wspólnie z policją.
Już po paru godzinach śledztwa okazało się, że cała sprawa nie ma wymiaru przestępstwa i nie było porwania, a sama "pokrzywdzona" nikogo nie oskarża. - Nic się, na szczęście, nie stało - informuje sierżant sztabowy Robert Klich z komisariatu policji w Lisiej Górze. - Dziewczyna nie powiadomiła, po prostu, rodziców, że zostaje na prywatce i spędzi noc poza domem.
Pozostawienie 18-latki w rowie to najprawdopodobniej rodzaj makabrycznego żartu... rozbawionej młodzieży.
(MAB)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?