Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maks pilnuje Dobka

DOM
Młode małżeństwo z dzieckiem z Lublina zatrzymało się w dobczyckim Ośrodku Sportu i Rekreacji "Dobek" na dwudniowy popas w drodze powrotnej z Cieszyna.

Dobczyckie lato

   - To ładne miasteczko - mówi głowa rodziny, Marek. - Ośrodek jest całkiem sympatyczny, niedaleko centrum, tuż nad wodą. Mieszkamy w domku letniskowym; choć nie ma luksusów, jest w nim całkiem miło. Nam, z dwójką dzieci, którzy śpimy tutaj tylko jedną noc, aż tak bardzo nie przeszkadza brak w domku łazienki i toalet. W końcu, miejsce jest pięknie położone, a pewna uciążliwość może i doskwiera, ale da się przeżyć.
   Rzeczywiście, OSiR "Dobek", którego bram pilnuje mało sympatyczny mieszaniec Maks, przeznaczony jest dla odpornych, którym nie przeszkadza wędrówka tam, gdzie piechotą zwykł był chadzać król. Podobnie jest z bieżącą i ciepłą wodą, nie mówiąc o prysznicach czy zmywalni naczyń; takich udogodnień w domkach nie ma - a jest tych domków 10.
   - Faktycznie - przyznaje Małgorzata Nowak, który wraz z Elżbietą Cygal-Lichoń dzierżawi od gminy obiekt. - Można wodę do domków podłączyć, gmina nawet na to wyraża zgodę, ale nas na to nie stać. Na wszystkie pomysły, projekty, władza się zgadza - i na tym koniec. Nie ma mowy, aby partycypowali w kosztach, a podatki - ok. 50 tys. zł rocznie - trzeba im płacić; i koniec. "Dobek" nie jest aż tak intratnym interesem, jak wielu to sobie wyobraża, to jakby studnia bez dna. Basen np. musimy regularnie malować, wykonaliśmy wiatę przy barze-jadłodajni, podmurowaliśmy ostatnio świetlicę, założyliśmy tam równiez stolarkę. W ośrodku, który wydzierżawiliśmy 1 maja 1995 r. na 10 lat, bywało i bywa wielu zagranicznych gości. Teraz są Belgowie, pod koniec lipca wyjechali stąd Anglicy i Francuzi. Obcokrajowcom nie przeszkadza brak ciepłej wody, byli zadowoleni z kuchni, basenu i nadrzecznej okolicy. Bywają u nas, najogólniej rzecz biorąc, trzy grupy gości: dziadkowie z wnukami, małżeństwa w średnim wieku z dziećmi oraz młodzież. Przeważają mieszkańcy Krakowa i Śląska.
   W ubiegłym roku - jak wynika z hotelowej statystyki - od połowy kwietnia do końca czerwca w "Dobku" przyjęto 20 szkolnych grup wycieczkowych. W tym roku było już gorzej: tylko 4 grupy. Recesja dotknęła i wycieczki szkolne...
   Ośrodek, pięknie zlokalizowany nad Rabą, o powierzchni 3,5 ha, w centrum - ale z dala od miejskiego gwaru, w słoneczną pogodę pęka w szwach. Poza użytkownikami pól namiotowych i mieszkającymi w przyczepach kempingowych (nie mówiąc o zakwaterowanych w domkach) do "Dobka" zjeżdżają się miłośnicy kąpieli i gry w tenisa. Na basenie i brodziku dyżury pełnią wykwalifikowani ratownicy: Piotr Skóra i Jacek Kozubek.
   Mimo konkurencji w postaci Jałowcowej Góry dobczycki ośrodek bywa oblegany. Powstał on - co może i warto przypomnieć - mniej więcej w tym samym czasie co zapora wodna, a ziemia z niecki zalewu została przeznaczona na niwelację jego terenu. Łącznie z polem namiotowym "Dobek" może jednorazowy pomieścić 400 osób i działa od kwietnia do października.
   Przed kilku laty dokuczali turystom pijani chuligani - teraz to się skończyło, a ostatnie włananie do świetlicy osrodka zanotowano w marcu 2000 r. Maks przy bramie gwarantuje gościom spokój i bezpieczeństwo...
    (DOM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski