Mała szkoła w Pozowicach robi wielkie rzeczy

Twórczynią festiwalu jest Jadwiga Pierzchała, dyrektorka pozowickiej Szkoły Podstawowej z klasami 0-III. - Szkoła jest małą placówką, ale robi wielkie rzeczy, bo integruje mieszkańców - mówił Paweł Kolasa, burmistrz Skawiny na festiwalu. Uczestniczyły w nim też organizacje, które przygotowały stoły z regionalnymi przysmakami.

- Mamy ciasto marchewkowe i pyszny smalec oraz świetną nalewkę wiśniową - wymienia Krystyna Stoczek ze Stowarzyszenia „Między Wisłą, a Skawinką” z Kopanki. Prezentowało ono też rękodzieło Grażyny Chłoń, specjalizującej się w zdobieniu techniką decoupage. Można było też przyjrzeć się, jak haftuje i dzierga koronki Jadwiga Gruca, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ręko działa Ludowego i Artystycznego przy Muzeum Etnograficznym w Krakowie.

Na scenie wystąpili uczniowie z pozowickiej SP oraz Klub „Seniorek” ze Skawiny.

Pod różnymi specjałami, np. ciastem, pierogami, mięsiwami, uginały się też inne stoły, m.in. pozowickiej SP. Stowarzyszeniu „Nasz Dom - Nasze Wielkie Drogi”, tradycyjnie towarzyszył król Jan III Sobieski z Marysieńką. W rolę pary królewskiej wcielają się Magdalena Bryła i Stanisław Lelek.

Interesujące były też wystawy malarstwa: Kazimierza Joba, tworzącego też obrazy energetyczne. Obok widniały też obrazy autorstwa Andrzeja Barcika, pozowickiego artysty.

Halina Marczyńska, sołtys Facimiecha, uważa festiwal za świetną formę integracji mieszkańców. Tę wioskę reprezentowało Koło Gospodyń Wiejskich.

Sołtys Franciszek Czekaj, podkreśla, że zacieśnianie więzów pomiędzy miejscowościami znad Wisły pomoże w w odbudowie brzegu rzeki. Liczy, że wioska będzie się jeszcze bardziej rozwijać, co doprowadzi do przywrócenia w SP nauki uczniów z klas IV-VI.