Oberżyświat
Przemysław Osuchowski
Mam więc przed sobą małe jasne Velkopopovickie z browaru założonego w 1874 roku. Za ck Austrii browarnictwo doszło do technologicznego szczytu mimo braku elektryczności.
Czesi mają to do siebie, że raz sprawdzonych receptur nie poprawiają w nieskończoność. I dlatego słyną dobrym piwem. Uczciwie słodują nasionka uczciwej pszenicy, szyszkami chmielu nie szafują, drożdże dobierają starannie, wody używają (do produkcji piwa!) tylko źródlanej, fermentacji nie popędzają penicyliną, dokładnie otrzymany napój filtrują i pasteryzują. I mogą być pewni, że ich wyrób zadowoli smakosza. Choćby na drugim końcu świata. Velkopopovicky Kozel, nawet wysłany do Kazachstanu wielbłądzią karawaną, nie straci więc swych zalet. Słonecznie świetlisty, ze stateczną pianką i miłą goryczką zdobywa azjatycki świat. Solidny lagerek - czyli piwo dolnej fermentacji - smakuje bosko w temperaturze 11-12 stopni pana Celsjusza. A taka w Ałmaty, mimo panującego upału, jest osiągalna, gdyż boom gospodarczy wyrosły na ropie i gazie zaowocował m.in. upowszechnieniem lodówek, co odnotowuję z satysfakcją. Prezydent Nazarbajew obiecał swemu narodowi, że w 2030 roku wszystkim będzie bardzo dobrze. Czy będę musiał czekać jeszcze 22 lata na zsyłce? Nie wiem, ale popijam sobie jasnego "koziołka" i tuszę, iż nasz prezydent przestanie wreszcie drażnić rosyjskiego niedźwiedzia. Obaj zapewne o piwie nie mają bladego pojęcia. I może dlatego są tacy nerwowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?