Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe klasy i nauczyciele z pasją to przepis na edukacyjny sukces

Sylwia Nowosińska
Klasy w VIII Prywatnym Liceum nie mogą liczyć więcej niż 20  uczniów
Klasy w VIII Prywatnym Liceum nie mogą liczyć więcej niż 20 uczniów fot. Andrzej Banaś
Edukacja. VIII Prywatne Akademickie Liceum Ogólnokształcące to szkoła, która zajęła pierwsze miejsce w rankingu „Dziennika Polskiego”. Nauczyciele nie zmuszają uczniów do zapamiętywania nudnych regułek. Zachęcają ich do poznawania świata dzięki nowym technologiom.

W VIII Prywatnym LO nie ma dzwonków na przerwę. Nie są potrzebne, bo w XXI wieku wszyscy uczniowie mają zegarki. Nauczyciele mają gong w pokoju nauczycielskim, który przypomina im o rozpoczęciu lekcji. Pedagodzy i uczniowie korzystają ze wspólnych toalet, więc o paleniu papierosów na przerwie jedni i drudzy mogą zapomnieć.

Licealiści uczą się rozszerzonej geografii, korzystając z przygotowanej przez jeden z uniwersytetów aplikacji mobilnej w telefonie, a na chemii robią doświadczenia z wykorzystaniem żelków.

Co jest największą zaletą nauki w VIII liceum? Nauczyciele nie przekazują uczniom wiedzy encyklopedycznej zza katedry. Postawili sobie za cel nauczyć ich praktycznego i logicznego myślenia. Takie podejście do edukacji przynosi efekty.__

Wczoraj w „Dzienniku Polskim” opublikowaliśmy listę szkół, które uzyskały najwyższe wskaźniki przyrostu wiedzy uczniów, czyli tzw. EWD (edukacyjna wartość dodana). Zwyciężyło w nim właśnie VIII Prywatne Liceum przy ul. Karmelickiej 45. Uczęszcza tam niewiele ponad stu uczniów, którzy najefektywniej spośród wszystkich krakowskich licealistów przyswajają wiedzę.

Wielofunkcyjna kamienica
Na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć, że w kamienicy przy ul. Karmelickiej mieści się szkoła. Logo placówki jest prawie niewidoczne obok ogromnych różowych szyldów reklamujących kursy językowe, które wieczorami odbywają się w tym samym budynku. Uczniowie, żeby dotrzeć na zajęcia, które odbywają się na pierwszym i drugim piętrze, muszą wdrapać się na górę po starych drewnianych schodach.

Z zewnątrz kamienica nie wygląda nowocześnie, jednak sale lekcyjne są jasne i dobrze wyposażone (rzutniki, sprzęt do doświadczeń chemicznych, sprzęt do interaktywnej nauki języków). Oprócz liceum działa tam także prywatne gimnazjum i szkoła podstawowa.

Dyrekcja „ósemki” nie boi się nowatorskich rozwiązań. Każdy młody człowiek oprócz wychowawcy ma osobistego tutora – indywidualnego opiekuna. – W polskich szkołach to nowy trend, ale na zachodzie w najlepszych prywatnych liceach to norma _– wyjaśnia Jerzy Waligóra, profesor Uniwersytetu Pedagogicznego, dyrektor liceum i nauczyciel języka polskiego. _– Tutor wytycza plan rozwoju ucznia, motywuje i pomaga podjąć decyzję o kontynuacji kariery zawodowej – dodaje.

Dyrektor cały czas powtarza swojej kadrze: „nauczyciel powinien być dobry, a nie łagodny”. Co to znaczy?_– Powinien wymagać od ucznia tego, co naprawdę będzie mu w życiu potrzebne. Ważne jest też, aby był __sprawiedliwy – _przekonuje prof. Waligóra. W ósmym liceum nie ma mowy o wkuwaniu na pamięć nudnych regułek.

Nauczyciele to ludzie z pasją._ –Mamy z uczniami relacje partnerskie, ale nie koleżeńskie – tłumaczy polonista, dr Piotr Kołodziej, który dba o to, żeby jego podopieczni nie traktowali analizy tekstów literackich jako przykrego obowiązku. Zawsze powtarza uczniom, że przedmiotem zainteresowania podczas lekcji języka polskiego nie jest literatura, ale inny człowiek. –Kiedy papież Jan Paweł II przyjechał do Wadowic i opowiadał o czasach szkolnych, pamiętał dokładnie, jakie role jego przyjaciele grali w „Antygonie”. Chcemy, żeby nasi uczniowie też mieli wspomnienia z ciekawych wydarzeń, które są organizowane nie tylko w __ramach lekcji – _tłumaczy dr Piotr Kołodziej. Polonista jest przeciwnikiem tradycyjnych sztampowych akademii szkolnych. Chce, aby uczniowie, poznając sztukę, mogli naprawdę wyrazić siebie.

Eksperymenty chemiczne
Zwiedzanie szkoły zaczynamy od sal na piętrze. Trwa lekcja. Kiedy otwieramy drzwi, licealiści machają na powitanie. „Ładną ma pan koszulę”, „opowie pan dowcip?” – zagadują nauczyciela. Na koniec trafiamy do pracowni chemicznej. Nauczyciel – Karol Dudek, wyjmuje z gablotki opakowanie pełne białej substancji. – Proszę zobaczyć, wczoraj robiliśmy mydło – mówi nauczyciel. Chemia to jedna z najbardziej nietypowych lekcji w VIII liceum. Nauczyciel chętnie wykorzystuje możliwości pracy z małą grupą i dostęp do pomocy dydaktycznych. Żeby zainteresować przedmiotem nawet najbardziej oporną młodzież, wykonuje doświadczenia z użyciem nietypowych narzędzi, np. smartfona, żelków i pilota do telewizora.

– Uczniowie, korzystając z dostępnych w każdym sklepie spożywczym misiów-żelków, poznają mechanizm tworzenia kolorów – _opowiada Karol Dudek. _– Kiedy podświetlą kolorowym laserem żelka o odpowiedniej barwie, obserwują, na jaki kolor naprawdę świeci miś – _wyjaśnia nauczyciel. Uczniowie badają także światła o różnej długości fali. Wykorzystują do tego celu telefony komórkowe. Nauczyciel przekonuje, że to banalnie proste. _– Wystarczy przynieść ze sobą z domu pilot od telewizora lub innego urządzenia RTV – tłumaczy Karol Dudek. Na pierwszy rzut oka w czasie naciskania przycisków, z diody pilota nie wydobywa się żadne światło. – Dzięki użyciu telefonu komórkowego w trybie aparatu uczniowie obserwują strumień światła wydobywający się z diody – wyjaśnia nauczyciel.

Kręgle i taniec na wuefie
Aleksandra Stawicka uczy się w drugiej klasie z rozszerzonym językiem polskim i biologią. Wybrała taki zestaw przedniotów, bo w przyszłości chce zostać psychologiem. – Szkoły prywatne nie są postrzegane przez innych uczniów dobrze – _przyznaje dziewczyna. – Uważają, że łatwo się tu dostać, wystarczy, że ktoś zapłaci. Ale to nie jest prawda – _dodaje uczennica. Cieszy się, że wybrała „ósemkę”, bo szkoła ma wiele zalet. _– Dzięki temu, że mamy małe klasy, nauczyciel prowadzący lekcję może pomóc każdemu z uczniów, bo ma na to czas. Jest też możliwość uczestniczenia w __dodatkowych zajęciach, jeśli tylko tego potrzebujemy – _dodaje Aleksandra. Według niej kolejną zaletą szkoły jest duży wybór zajęć sportowych.

W kamienicy nie ma sali gimnastycznej, ale to nie oznacza, że uczniowie ćwiczą na korytarzu. –_ Mamy do wyboru zajęcia takie jak kręgle, wspinaczka, basen i taniec. Na wf. można chodzić nie tylko w ciągu tygodnia, ale też w weekendy, kiedy trwają zajęcia na orlikach – _dodaje Aleksandra. _– W szkole bardzo łatwo jest się odnaleźć. Można liczyć na pomoc ze strony kolegów. Mam kontakt nie tylko z innymi licealistami, ale także z __gimnazjalistami, którzy tutaj się uczą – _opowiada uczennica.

Liczy się osobowość
_– Nie rekrutujemy wyłącznie laureatów olimpiad – _przyznaje prof. Jerzy Waligóra. _– Zbieramy, jedną, dwie, trzy klasy naprawdę sensownych ludzi, którzy mają ciekawą osobowość, ale w szkole państwowej mogliby zniknąć w tłumie – _wyjaśnia dr Piotr Kołodziej. Żeby dostać się do liceum, każdy uczeń musi najpierw przejść rozmowę z dyrektorem, podczas której opowiada o swoich zainteresowaniach i planach na przyszłość.

Choć osobowość kandydata to główne kryterium, koniecznym warunkiem jest także odpowiednia średnia ocen._ – Uczeń musi mieć w __gimnazjum średnią nie niższą niż 4.0, to nie są wygórowane wymagania – _zapewnia Jerzy Waligóra.

Nauczyciele podkreślają, że szkoła prywatna to nie jest placówka przeznaczona dla dzieci bogatych rodziców._ – Są też uczniowie, dla których opłata za czesne to rodzaj inwestycji okupionej ogromnymi wyrzeczeniami całej rodziny – _przyznaje dr Piotr Kołodziej, nauczyciel języka polskiego. _– Nawet jeśli uczniowie pochodzą z zamożnych rodzin, są wrażliwi na potrzeby innych ludzi. Chętnie biorą udział w __akcjach charytatywnych – _przyznaje Magdalena Marmuszewska-Bernasik, nauczycielka angielskiego. Języki obce w „ósemce” są na wysokim poziomie, a uczniowie zdają tu międzynarodową maturę.

W VIII liceum nauczyciele dbają o odpowiednią atmosferę. – Jeżeli zauważamy, że uczeń nie jest akceptowany przez rówieśników, nie może znaleźć się w grupie przyjaciół , wtedy to my wkraczamy do akcji _– opowiada dr Piotr Kołodziej. Nauka w małej szkole ma także swoje minusy. _– Kiedy pytamy absolwenta naszego gimnazjum, czemu wybiera państwowe liceum, zazwyczaj słyszymy, że szukał placówki, gdzie będzie miał więcej kolegów, gdzie jest więcej dziewcząt itd. – tłumaczy dr Piotr Kołodziej.

Na uczelni i w liceum
–Trwa właśnie 23. rok szkolny w historii naszej szkoły. Naszym atutem jest nie tylko doświadczona kadra, ale także indywidualne podejście do uczniów – opowiada prof. Jerzy Waligóra. Na UP jest także prorektorem ds. kształcenia. Przyznaje, że zależy mu na tym, żeby łączyć teorię z praktyką.

_– Zawsze uważałem, że ktoś, kto przygotowuje studentów do pracy w szkole, powinien na bieżąco mieć prawdziwy kontakt z edukacją __– _dodaje. Prof. Waligóra to niejedyny przedstawiciel kadry, który jest jednocześnie nauczycielem akademickim. Siedmiu nauczycieli z „ósemki” ma tytuł doktora, kilku jest w trakcie pracy nad pracą doktorską.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski